Ratusz zarobił na inwestycji dewelopera, który bez pozwolenia wybudował kanalizację burzową. Przedsiębiorca zdecydował się przekazać miastu instalację za darmo. Wybudowany fragment jest warty 300 tysięcy zł.
O sprawie kanalizacji deszczowej przy ul. Granitowej, która powstała w niejasnych okolicznościach zrobiło się głośno podczas czerwcowej sesji Rady Miasta. Radni dyskutowali o nieprawidłowościach w podstrefie ekonomicznej i w tym kontekście zaczęto mówić o kolejnym miejscu, gdzie inwestycja miała być zrealizowana bez zgody Ratusza.
– W lipcu skontrolowano wybudowaną sieć pod względem technicznym, okazało się, że są uchybienia, które wykonawca zobowiązał się naprawić do końca sierpnia – mówi Piotr Dańko, doradca prezydenta ds. ekonomiczno-gospodarczych.
Ratusz zarządził badanie stanu wybudowanej kanalizacji i zastanawiał się jak sfinansować ewentualne przejęcie sieci. Okazało się, że nie będzie takiego problemu.
– Deweloper zobowiązał się przekazać nam wybudowany fragment nieodpłatnie – wyjaśnia Piotr Dańko. – W tym momencie czekamy na naprawę usterek i wtedy będziemy odbierać wodociąg od dewelopera – dodaje.
Okazuje się, że miasto nieźle zarobi na takim obrocie sprawy. – Ten fragment jest warty 300 tysięcy zł – szacuje Zbigniew Choduń z Wydziału Inwestycji UM Lublin.
Przedsiębiorca nie chciał rozmawiać z nami na ten temat. – Proszę dopytywać się w urzędzie – uciął rozmowę Edward Wojciechowski z firmy Willowa II.
W czerwcu radni zastanawiali się, czy sprawa z kanalizacją deszczową nie wpłynie na finansowanie budowy ulicy Granitowej. Inwestycja była wsparta pieniędzmi ze Skarbu Państwa w ramach tzw. "schetynówki”. Jak twierdzi Piotr Dańko takie obawy są nieuzasadnione. – Kawałek sieci zrobiony przez dewelopera nie wchodzi w skład inwestycji sfinansowanej ze "schetynówki” – tłumaczy.