30 procent z nas otrzymuje pod choinkę niechciany prezent, a 16 proc. dostaje taki podarunek co roku – wynika ze statystyk. Co można z nim zrobić?
Aż 23 proc. osób, które otrzymały nietrafiony prezent, odczuwa z tego powodu stres. Jest on tak silny, że tylko 39 proc. ankietowanych umie udawać, że podarek przypadł im do gustu. 30 proc. przeklina w myślach nie pokazując nic po sobie, a dobrą minę do złej gry robi zaledwie 27 proc. z nas. I choć zazwyczaj pragniemy chronić uczucia ofiarodawcy, bywa i tak, że emocje biorą górą.
Z badania przeprowadzonego przez serwis Prezentmarzeń wynika, że Ppawie co trzeci darczyńca (29 proc.) przyznał, że obdarowany obraził się, został urażony (27 proc.) lub zrobił zawiedzioną minę (19 proc.). Aż 18 proc. obdarowanych pozwoliła sobie na złośliwy komentarz.
Dla ponad 1/3 Polaków najbardziej pożądanym podarunkiem świątecznym są pieniądze, a za najgorszą świąteczną niespodziankę uważamy prezenty nudne (26 proc.) oraz praktyczne (19 proc.). Ponieważ najczęściej takie dostajemy blisko 30 proc. osób, które otrzymały taką rzecz przekazuje ją komuś innemu. Najczęściej jednak niechciany bibelot odstawiamy po prostu na półkę (62 proc.), odsprzedajemy go (7 proc.) lub wyrzucamy do kosza (2 proc.).
Sprawdziliśmy, czy taki prezent można oddać do sklepu.
– W przypadku sklepów internetowych można odstąpić od umowy bez podawania przyczyny w ciągu 14 dni kalendarzowych – mówi Zuzanna Kopaczyńska-Grabiec, dyrektor Departamentu Prawnego i Compliance w Wonga w Polsce. – Zwroty w sklepach tradycyjnych są możliwe jedynie za zgodą sprzedawcy. W polskim prawie nie istnieje żadna ustawa regulująca tę kwestię. Coraz częściej jednak większe placówki wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów i pozwalają na zwrot bądź wymianę zakupionego towaru.
Najczęściej spotykaną praktyką jest umożliwienie konsumentowi zwrotu zakupionego przez niego towaru w ciągu 30 dni od daty zakupu.
– Podstawą do zwrotu zakupionego produktu w sklepach stacjonarnych oraz internetowych jest posiadanie dowodu zakupu. Może być nim paragon, faktura, wyciąg z konta bankowego lub świadek naoczny – mówi Zuzanna Kopaczyńska-Grabiec.
Inaczej jest w przypadku towarów uszkodzonych lub brudnych.
– Reklamacja to uprawnienie każdego konsumenta, który nabył produkt niezgodny z umową, np. z ukrytą wadą. Usterka ta może ujawnić się w chwili korzystania z przedmiotu, dlatego reklamowany towar może nosić ślady użytkowania – tłumaczy Kopaczyńska-Grabiec. – Warto pamiętać, że nie możemy od razu domagać się od sprzedawcy zwrotu gotówki, konsument przy pozytywnie rozpatrzonej reklamacji musi często wybrać pomiędzy bezpłatną naprawą a wymianą towaru.