Coraz bliżej do rozpadu koalicji w lubelskim sejmiku wojewódzkim. Samoobrona, która straszy lewicę odejściem, nie ukrywa, że chodzi jej o stanowiska.
Lepper ostrzegł jednocześnie, że samorządowcy Samoobrony, którzy nie podporządkują się tej decyzji, zostaną wyrzuceni z partii.
Ta zapowiedź oznaczałoby koniec koalicji, która rządzi Lubelszczyzną od stycznia tego roku. Chodzi o sojusz Samoobrony z SLD i trzyosobową grupą radnych, którzy wyłamali się z PSL. Czy tak się stanie? Być może, ale nie w ciągu najbliższych dni. – Gdy przewodniczący Lepper ogłosił, że wychodzimy z koalicji, wstałem – opowiada Józef Żywiec, lider lubelskiej Samoobrony. – Przeprosiłem, że ja na razie nie będę tego mógł zrobić. Przynajmniej przez tydzień, góra dwa.
Dlaczego? – Bo chcę dać naszemu SLD ostatnią szansę. Jak zaczną rozmawiać z nami po ludzku i oddadzą nam to, co obiecali, koalicja przetrwa – zapowiada Żywiec. Poseł nie chciał jednak ujawnić szczegółów.
Trochę światła rzucił Konrad Rękas, przewodniczący sejmiku, partyjny kolega Żywca. – Możliwa jest rekonstrukcja Zarządu Województwa – mówi.
Obecnie układ sił w jego pięcioosobowym składzie wygląda następująco: po dwa stanowiska ma SLD i dwoje radnych, którzy wyłamali się z PSL, jedno – Samoobrona.
Zdaniem Rękasa wyjście z koalicji nie jest przesądzone. – To nie problem. Problemem będzie stworzenie drugiej koalicji, która będzie miała większość w sejmiku.
Wczoraj o przyszłość obecnego sojuszu był spokojny Mirosław Złomaniec, wicemarszałek z SLD. – Wierzę, że tak się nie stanie. Że radni Samoobrony przedłożą interes województwa nad własny. Ta koalicja ma szanse na przetrwanie i jest potrzebna Lubelszczyźnie.
Jeśli jednak „ostatnia szansa” zakończy się fiaskiem? – Będziemy szukać innych koalicjantów – zapowiadają wszystkie kluby w sejmiku.
Alternatywą dla obecnej jest np. sojusz Samoobrony, LPR, PSL i PO–PiS. Taka koalicja miałaby więcej niż 20 mandatów, co wystarczy do odwołania obecnego zarządu.
Przymiarki do jej powstania już trwają. W poniedziałek Zdzisław Podkański, lider lokalnych ludowców, poinformował, że Samoobrona zaproponowała PSL powrót do rozmów o sojuszu.
– Rozmowy trwają – przyznaje także Ryszard Bender, przewodniczący klubu LPR. – Ale na tym etapie nie można jeszcze mówić o narzeczeństwie, a co dopiero o małżeństwie.
Podobnie Rękas potwierdza, że trwają konsultacje na temat nowej koalicji: – Rozmawiamy z PSL, grupą marszałka Henryka Makarewicza, LPR. A także z SLD.
SLD też poszukuje nowych sojuszników. – A jak się nie uda? Trudno, przejdziemy do opozycji – zapowiada wicemarszałek Złomaniec.
Dopiero na 28 kwietnia zaplanowano sesję absolutoryjną. Wówczas okaże się, czy obecny zarząd przetrwa. Przewodniczący sejmiku może jednak w każdej chwili zwołać nadzwyczajną sesję sejmiku.