Jest ich czterech. Na drzewa będą się wspinać po linach. Do końca lutego mają zrzucić na ziemię prawie wszystkie gniazda gawronów. Dziś rusza akcja usuwania ptasich gniazd w Ogrodzie Saskim.
Chodzi o to, żeby ptaki nie paskudziły na przechodniów. Z tym największy problem jest w pobliżu al. Długosza. Im bliżej tej jezdni, tym na gałęziach urzęduje więcej gawronów. Skarżą się na to nawet pasażerowie, którzy czekają na przystanku na autobusy. Urzędnicy postanowili zlecić usunięcie gniazd. Akcja będzie kosztować ponad 17 tysięcy złotych.
Pierwotnie mowa była o wszystkich gniazdach gawronów. Teraz wiadomo, że część będzie mogła zostać. - Nad wszystkim będzie czuwać ornitolog i to on zdecyduje, które gniazda usuwać, a które zostawić - zapowiada Tomasz Radzikowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta. Na czas prac część alejek w Ogrodzie Saskim będzie zamknięta dla pieszych.
Ratusz liczy się z tym, że ptaki będą odbudowywać gniazda. - A my na bieżąco będziemy je usuwać aż do końca miesiąca - zastrzega Wypychowski. Później nie będzie można nic już z tym zrobić, bo zacznie się okres ochronny.
Pomysł budzi skrajne emocje. Rada dzielnicy Wieniawa tak się ucieszyła, że nawet wysłała do prezydenta list z podziękowaniami. Obrońcy ptaków mówią z kolei, że skutek będzie mizerny, a wydatek spory.
Po akcji część najprawdopodobniej odbuduje gniazda w starych miejscach, część może przenieść się na drzewa rosnące dalej od alejek, a pozostałe - zdaniem ornitologów - dołączą do innych kolonii, m.in. w parku akademickim.