Rozmowa z Feliksem Pastusiakiem, producentem filmu „Wołyń”.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
• Jesteście w trakcie czwartej, ostatniej już wizyty na planie w Muzeum Wsi Lubelskiej. Jak przebiega kręcenie zdjęć do najnowszej produkcji Wojciecha Smarzowskiego?
– Wszystko idzie zgodnie z planem. Mamy napięty harmonogram i dużo do zrobienia, ale udaje nam się realizować nasze ambitne zamierzenia. W lubelskim skansenie mamy jeszcze do nakręcenia sporo scen, będziemy tu do końca miesiąca, potem jeszcze czekają nas ujęcia plenerowe w okolicach Lublina. Wyjedziemy stąd 8 sierpnia, ale to nie będzie koniec zdjęć do filmu. Pojawimy się jeszcze w Kolbuszowej na Podkarpaciu i Tokarni w województwie świętokrzyskim.
• W ubiegłym tygodniu ekipa była w podlubelskich Jeziorzanach. Pod nadzorem strażaków kręciliście zdjęcia pożaru. Czy była to próba przed sceną w lubelskim skansenie, w której filmowa wioska płonie?
– To nie była próba, rzeczywiście kręciliśmy zdjęcia z użyciem pirotechniki. To element scenariusza, ale nie mogę wchodzić w szczegóły.
• A czy do wspomnianej sceny pożaru jesteście już gotowi?
– To nie będzie prawdziwy pożar. Niczego nie podpalimy. Będzie to efekt przygotowany przez naszych pirotechników, choć ze względów bezpieczeństwa wszystko będzie działo się pod nadzorem straży pożarnej. To, co widzowie finalnie zobaczą w filmie, będzie efektem komputerowym.
• A co stanie się z ustawioną przez was w lubelskim skansenie scenografią?
– Musi zniknąć, mimo że z tego co wiem, stanowi atrakcję dla zwiedzających. Nasza umowa z Muzeum Wsi Lubelskiej jest jednak jednoznaczna. To, co zbudowaliśmy rozbierzemy i posprzątamy.
„Wołyń”
– To opowieść o miłości w nieludzkich czasach – mówi o swojej najnowszej produkcji Wojciech Smarzowski. „Wołyń” opowiada o wydarzeniach na wschodnich kresach Rzeczpospolitej w okresie II wojny światowej. Szczególny nacisk filmowcy kładą na wydarzenia z lata 1943 r., określanych mianem rzezi wołyńskiej. Ok. 70 proc. zdjęć powstaje w Muzeum Wsi Lubelskiej. Na potrzeby filmu ustawiono tu scenografię, na którą składa się siedem zbudowanych od podstaw budynków. Premiera filmu jesienią 2016 r.