

Radni wojewódzcy nie zgodzili się obradować nad stanowiskiem w sprawie zamiaru usunięcia religii i etyki z planów nauczenia w szkołach publicznych.

- To duży błąd, bo każdy przejaw aktywności radnych czy mieszkańców wynikający z troski o dobro wspólne, bez względu na poglądy, powinien trafić na obrady. Dopiero po dyskusji powinien być przyjęty, odrzucony lub zmieniony – stwierdza Artur Soboń radny PiS.
Soboń razem z kolegami chcieli żeby sejmik zgłosił "zdecydowany protest” przeciwko usunięciu religii i etyki w nowym rozporządzeniu ministra edukacji narodowej w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych (zacznie obowiązywać od września tego roku). To oznacza brak finansowania z kasy państwa.
Radni PiS przypominają, że nauka religii w szkołach sięga II Rzeczpospolitej oraz przekonują, że próba jej usunięcia przez obecny rząd nawiązuje do "najczarniejszych czasów komunizmu”.