"Józef Życiński podający się za biskupa to łajdak, kłamca” – mówił na KUL o zmarłym w lutym metropolicie lubelskim, wielkim kanclerzu tej uczelni, reżyser Grzegorz Braun. – Ubolewamy z powodu tak obraźliwych wypowiedzi – kaja się rektor.
W sprawie spotkania z Braunem z rektorem ma rozmawiać bp Mieczysław Cisło, administrujący diecezją lubelską po śmierci abp. Życińskiego. Będzie domagał się wyjaśnień, kto ze strony KUL odpowiadał za spotkanie i dlaczego nikt nie zabrał głosu. – Takie spotkanie z pewnością się odbędzie – zapowiada ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik lubelskiej kurii.
Kuria jest oburzona słowami Brauna. – Powiem słowami, których kiedyś użył Pan Jezus: Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią – mówi ks. Puzewicz.
Dr Zbigniew Piłat, który na KUL opiekuje się Kołem Naukowym Historyków, powiedział "Gazecie”, że zgodził się na organizację spotkania, bo nie chciał zarzutów, że wprowadza cenzurę. Sam nie przyszedł, nie jest "wielbicielem twórczości pana Brauna”, a temat go – jako mediewisty – nie interesował. To co się stało, nazywa jednak krótko: – Skandal.
Organizatorzy spotkania nie chcą z prasą rozmawiać.
Udostępnij na Facebook
\