Klienci sklepu Groszek przy ulicy Jasnej w Lublinie mogą czuć się jak bohaterowie filmu Barei. Właścicielka spożywczego powiesiła na ścianie zdjęcia klientów przyłapanych przez sklepowe kamery. Podpisała je: "Te osoby kradły w naszym sklepie”.
- Jak ktoś ma kraść, to i tak będzie to robił - mówi pani Izabela, ekspedientka. - Chociaż ci ze zdjęć już do nas nie przychodzą.
Czy będą nowe fotografie? - Tego nie wiem - wrusza ramionami ekspedientka.
Praktyki właścicielki sklepu nie do końca są zgodne z prawem. Wszystkich obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych i o publikacji wizerunku bez zgody osoby na nim uwiecznionej.
Każdy z klientów, który znalazł się na wywieszonych zdjęciach może dochodzić swoich praw w sądzie. Jak twierdzi właścicielka sklepu, nikt do tej pory na drogę sądową nie wystąpił.