Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Do wypadku z udziałem służbowego samochodu Urzędu Miasta doszło na ul. Bernardyńskiej, w samym centrum Lublina. Ranny pieszy ma złamaną nogę.
Wypadek wydarzył się we wtorkowy wieczór na ul. Bernardyńskiej.
– Kierowca skody jadąc w kierunku ul. Zamojskiej potrącił przodem pieszego, który przechodził przez jezdnię w miejscu do tego nie wyznaczonym – informuje Anna Smarzak z Komendy Wojewódzkiej Policji. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna wtargnął tuż pod koła samochodu spomiędzy zaparkowanych przy ulicy pojazdów.
74-letni mężczyzna trafił do szpitala ze złamaną nogą. – Zarówno pieszy, jak też kierowca byli trzeźwi. Nie mamy jeszcze informacji na temat prędkości, z jaką poruszała się skoda, postępowanie trwa – dodaje Smarzak.
– Kierowca skody jadąc w kierunku ul. Zamojskiej potrącił przodem pieszego, który przechodził przez jezdnię w miejscu do tego nie wyznaczonym – informuje Anna Smarzak z Komendy Wojewódzkiej Policji. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna wtargnął tuż pod koła samochodu spomiędzy zaparkowanych przy ulicy pojazdów.
74-letni mężczyzna trafił do szpitala ze złamaną nogą. – Zarówno pieszy, jak też kierowca byli trzeźwi. Nie mamy jeszcze informacji na temat prędkości, z jaką poruszała się skoda, postępowanie trwa – dodaje Smarzak.
W służbowej skodzie magistratu był tylko kierowca. – Jechał sam, wracał ze stacji benzynowej, na której przygotował samochód do podróży z prezydentem. Krzysztof Żuk miał tym samochodem wyjechać rano do Warszawy na posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Pojechał innym – informuje Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prezydenta.
Według jej relacji kierowca z 22-letnim stażem w Ratuszu jechał nie w dół, ale pod górę, bo zamierzał skręcić w ul. Kozią.
Według jej relacji kierowca z 22-letnim stażem w Ratuszu jechał nie w dół, ale pod górę, bo zamierzał skręcić w ul. Kozią.
