W ciągu tygodnia od apelu prezydenta o zgłaszanie zaśmieconych miejsc w mieście mieszkańcy zasypali Ratusz i Straż Miejską telefonami i e-mailami w tej sprawie. Mimo zmasowanej akcji sprzątania miasta, dzikich wysypisk nadal nie brakuje.
– Przez tydzień na skrzynkę: czysto@lublin.eu dostaliśmy ok. 50 zgłoszeń na temat śmieci. Połowa dotyczy terenów miasta, pozostałe – prywatnych posesji i pasów drogowych – informuje biuro prasowe Urzędu Miasta. – Dodatkowo mieliśmy ok. 15 telefonów od mieszkańców w tej sprawie.
W sprawie śmieci można też dzwonić do Straży Miejskiej. – Od 19 marca do wczoraj otrzymaliśmy 90 zgłoszeń dotyczących m.in. wypalania śmieci, braku umów na wywóz odpadów czy zaśmiecania posesji albo obszarów na terenie miasta – mówi Robert Gogola z lubelskiej straży.
Jeszcze więcej powodów do interwencji znaleźli sami strażnicy patrolujący miasto. Za zaśmiecanie, a także bałagan na posesjach (jeśli ma to wpływ na estetykę otoczenia) grożą mandaty. W ubiegłym roku lubelscy strażnicy wystawili z tego powodu 570 mandatów na łączną kwotę 63 tys. zł, a 24 wnioski skierowano do sądu.
Dzwoń i pisz:
Zdjęcia możecie wysyłać również do naszej redakcji na skrzynkę alarm24@dziennikwschodni.pl Opublikujemy je w galerii na naszym portalu. Do wysyłania fotografii można też wykorzystać platformę Dziennikwschodni.pl/Alarm24