Znalazł się człowiek, który zorganizuje w Lublinie konsulat handlowy tego afrykańskiego państwa. To Daniel Richard Polonczyk. Ma angielski paszport, polskie korzenie, a interesy robi we Włoszech i na Lubelszczyźnie.
- Somalia stabilizuje się. Poszukuje inwestorów, którzy wybudują drogi, fabryki, dostarczą surowce, a w zamian oferuje egzotyczne owoce, koncesje np. na połów ryb - zdradza Polonczyk.
Przedsiębiorca nie będzie miał łatwego zadania. Somalia od 1991 roku targana jest wojnami domowymi. Od tego czasu kraj nie miał praktycznie rządu, 15 prób powołania władz skończyło się fiaskiem. W kraju panoszyli się talibowie, żołnierze Etiopii i piraci. Ci ostatni zasłynęli kilka miesięcy temu, porywając ukraiński statek z czołgami i gigantyczny tankowiec.
Do Afryki wybiera się w lipcu, dotychczas miał kontakt z zagranicznymi przedstawicielami Somalii.
Sprawdziliśmy interesy Polonczyka na Lubelszczyźnie. Ma dwie firmy: Giordani i Jasmin. Obie założył kilka lat temu wraz z Agnieszką Kowal, byłą działaczką Samoobrony i wojewódzką radną (spłacił ją). Miały zajmować się m.in. hotelarstwem, restauracjami i obrotem nieruchomościami. W sądowych papierach ślad po działalności spółek kończy się w 2007 r. Ale Polonczyk zapewnia, że działają. Przedsiębiorca ma dwa pałace (w Fajsławicach i Orłowie Murowanym), które wyremontuje i urządzi w nich hotele.
Przedstawiciele Somalii już się zapowiedzieli marszałkowi województwa. - Mają przyjechać w marcu. Niczego nie deklaruję. Porozmawiamy i zobaczymy, czy coś wyjdzie ze współpracy - stwierdza Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa.