Specjaliści z Kliniki Chirurgii Naczyń SPSK1 w Lublinie wykonują najwięcej innowacyjnych zabiegów udrożniania żył głębokich w kraju.
– Udrożnianie trwale niedrożnych żył wykonuje się u pacjentów, u których pomimo prawidłowego leczenia zakrzepicy nie nastąpiła ich rekanalizacja. Do tej pory wykonaliśmy ich ponad 40 – mówi dr hab. n.med. Tomasz Zubilewicz, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyń SPSK1 w Lublinie. – Ta metoda w porównaniu do leczenia konwencjonalnego przynosi świetne rezultaty. Pacjenci wracają do pełnej sprawności, mogą być aktywni fizycznie. Nareszcie możemy im efektywnie pomóc.
Do lubelskiej kliniki trafiają pacjenci z całej Polski. – Coraz częściej pacjentami są młode osoby, nawet w wieku 20–30 lat – zaznacza dr n.med. Jakub Kęsik z Kliniki Chirurgii Naczyń SPSK1 w Lublinie.
– Bardzo często dotyczy to młodych kobiet, u których problemy pojawiają się w okresie okołoporodowym. Często są to również osoby z wielonarządowymi obrażeniami po wypadkach komunikacyjnych, u których wystąpiła rozległa zakrzepica. Najpoważniejsze konsekwencje są w przypadku trwałej niedrożności dużych żył – biodrowej i głównej dolnej.
– W moim przypadku zakrzepica rozwinęła się w wyniku urazów wielonarządowych po wypadku. Na początku byłem leczony zachowawczo, m.in. środkami przeciwzakrzepliwymi. Nie przynosiło to jednak efektów, miałem rozległe owrzodzenia, żylaki, chodzenie było niemożliwe – opowiada pan Dariusz z Kazimierza Dolnego, pacjent dr. Kęsika.
– Gdyby nie operacja, groziłaby mi amputacja nóg. Po dwóch tygodniach od zabiegu ustąpiły żylaki, a po kolejnych dwóch zaczęło się goić owrzodzenie i zaczęły zanikać obrzęki – dodaje pacjent.
– Innowacyjna metoda udrożniania jest dedykowana głównie młodym osobom, które są aktywne zawodowo i fizycznie. Zabieg możemy też wykonywać u starszych osób, szczególnie tych cierpiących z powodu niegojących się owrzodzeń. U wielu z nich poprawa odpływu krwi żylnej z kończyny umożliwia zagojenie owrzodzenia – tłumaczy dr Kęsik. – Po wkłuciu do naczynia, rozszerzamy je i wszczepiamy stenty, które zostają w naczyniu na zawsze. Efekty są już na drugi dzień.