Dostali unijną dotację na szkolenia komputerowe. Kiedy zabrakło chętnych, wpisali fikcyjnych kursantów i zainkasowali pieniądze. Tak działała firma Argos, prowadzona przez małżeństwo S.
44-letni Maciej S. i jego rok młodsza żona Agnieszka usłyszeli właśnie prokuratorskie zarzuty. Para pochodzi z woj. łódzkiego i tam prowadzi swoją firmę. Małżonkowie postanowili rozszerzyć działalność i uruchomić szkolenia obsługi komputera m.in. we Wrocławiu, Dębicy i Lublinie. Na szkolenia w naszym regionie zdobyli 380 tys. zł dotacji z unijnego programu "Kapitał Ludzki”. Pieniądze przydzielił Urząd Marszałkowski w Lublinie.
– Projekt zakładał przeszkolenie 200 osób – mówi Katarzyna Czekaj, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin Południe. – Ogłoszono rekrutację, ale zgłosiły się pojedyncze osoby. Maciej i Agnieszka S. spreparowali więc dokumentację, zawyżając liczbę rzekomo przeszkolonych kursantów.
Małżonkowie zainkasowali 115 tys. zł dofinansowania. Mieli dostać jeszcze 230 tys. zł, ale ich plany pokrzyżowała kontrola urzędników marszałka. Później do akcji wkroczyli agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Para usłyszała zarzuty dotyczące wyłudzenia (115 tys. zł) i usiłowania oszustwa ( na 230 tys. zł).
– Maciej i Agnieszka S. przyznali się do dokonania zarzucanego mu czynu – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Złożyli wyjaśnienia, w których nie kwestionowali udziału w przestępstwie.
Małżonkowie będą odpowiadać z wolnej stopy. Muszą jednak wpłacić po 20 tys. zł poręczenia majątkowego i meldować się na komisariacie. Grozi im do 10 lat więzienia.