Ponad 120 artystów m.in. z Hiszpanii, Holandii, Włoch, Niemiec, Ukrainy, Rosji i Polski wzięło w weekend udział w lubelskiej odsłonie największego na świecie festiwalu graffiti Meeting of Styles.
Po raz drugi artyści malowali mury obok ścieżki rowerowej prowadzącej wzdłuż trasy wylotowej z Lublina w kierunku Warszawy, czyli al. Solidarności. Przed rokiem powstała tu najdłuższa, blisko półtorakilometrowa ściana pokryta graffiti w Europie. Malunki nie spodobały się jednak wszystkim, ich zamalowania domagała się Rada Kultury Przestrzeni. Jej członkowie w liście do prezydenta napisali, że rysunki w tym miejscu „psują krajobraz” i są „dysonansem” dla znajdującego się w sąsiedztwie Ogrodu Botanicznego UMCS.
Po tej krytyce zapadła decyzja, że wykonane podczas tegorocznej edycji prace mają bardziej korespondować z otoczeniem. Artyści malowali na zielonym tle, a na ścianach oprócz typowych dla graffiti liter, pojawiły się także elementy nawiązujące do flory i fauny.
– Myślę, że udało nam się osiągnąć to, co zamierzaliśmy. Poziom tegorocznej imprezy oceniamy jako wysoki. Każdy może ocenić sam, wystarczy przyjść i zobaczyć efekt końcowy – mówi Łukasz Kuzioła, jeden z organizatorów Meeting of Styles w Lublinie.