Członkowie i sympatycy PSL spotkali się w niedzielę na Wojewódzkim Opłatku Ludowym. Mówili o przyszłości i bawili się w rytmie disco polo.
Spotkanie opłatkowe w Lublinie poprzedziła konferencja prasowa z udziałem Władysława Kosiniaka-Kamysza, prezesa PSL i przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PSL oraz posła do PE, Krzysztofa Hetmana.
– Chcemy być merytoryczną opozycją. Czas bycia poza rządem przeznaczymy na napisanie nowego programu - programu dla wszystkich – podkreślał Kosiniak-Kamysz. – Chcemy polityki społecznej dla osób przejechanych przez nierówności. Dla tych potrzebujących wsparcia. Prowadzących firmy, pracujących i poszukujących pracy.
Prezes PSL chwalił się też tym, co już się udało: „kosiniakowym” czyli tysiącem złotych miesięcznie przez rok dla osób, które nie mają praw do zasiłku macierzyńskiego oraz 100 tysiącami miejsc pracy dla młodych (mają być stworzone dzięki przekazaniu wsparcia dla przedsiębiorców przez urzędy pracy).
– Odrzucony został natomiast nasz sztandarowy projekt - dania możliwości przejścia na emeryturę osobom, które przepracowały 40 lat. Zbieramy jednak podpisy pod inicjatywą obywatelską w tej sprawie. Chcemy, żeby projekt jak najszybciej wrócił do Sejmu – mówił Kosiniak-Kamysz.
Po południu członkowie i sympatycy Ludowców bawili się na spotkaniu opłatkowym w hali MOSiR. Zaraz po części oficjalnej salę opuścił arcybiskup Budzik. Został natomiast arcybiskup prawosławny Abel.
Największe kolejki ustawiały się do rozstawionych przy wejściu stoisk z serem ryckim i produktami Zakładu Mięsnego Wierzejki. – Proszę nie kroić szynki! – krzyczał do jednej z kobiet reprezentant firmy. – Jak skończą śpiewać, to pokroimy.
Na scenie zespół Bayer Full grał kolędy w rytmie disco polo. Najlepiej bawiły się panie. Wstawały z miejsc, śpiewały i klaskały. Mężczyźni zainteresowani byli bardziej tym, co za oknem. Przez jedną z szyb widać było kąpiących się w basenach Aqua Lublin.
Muzyka poniosła wszystkich dopiero przy nieśmiertelnym przeboju „Bo wszyscy Polacy to wielka rodzina” Śpiewała cała sala. Ze sceny lider zespołu Sławomir Świerzyński oznajmił, że spodziewa się właśnie piątego wnuka.
– Jak wnuki dorosną to też się do PSL zapiszą – zapewniał. – Ja jestem w PSL, mój ojciec był i dziadek. A zauważyliście, że partia obecnie rządząca nie organizuje uroczystości religijnych, takich jak nasze spotkanie? Nie słyszałem też, żeby msze za Ojczyznę zamawiali. Może tylko w Warszawie jak mają te swoje miesięcznice. A tak na wsiach to nigdy, a mówią że są tacy wierzący.
Sala zareagowała śmiechem. Po podzieleniu się opłatkiem ludzie szybko zaczęli ubierać się i wychodzić. Większość rozmawiać nie chciała.
– Lubię przyjeżdżać na opłatek PSL. To dobra zabawa – rzuciła w locie jedna z mieszkanek gminy Gościeradów.
– Co roku przyjeżdżam. I młodzi od nas przyjeżdżają, i starzy. Wszyscy, bo my wszyscy za PSL-em jesteśmy – stwierdziła Janina Kozakowska z gminy Stasin.