![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2015/2015-03/20150301-lublin-150309965_1fff1.jpeg)
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej zajął się sprawą Antoniego W., byłego ordynatora oddziału gastroenterologii w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie, oskarżanego przez cztery młode lekarki o molestowanie seksualne.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Zadzwoniliśmy też do byłego ordynatora. - Nie, dziękuję - uciął, kiedy poprosiliśmy go o rozmowę.
Antoni W. nadal przyjmuje pacjentów. Na wizytę można się umówić w dwóch prywatnych placówkach w Lublinie.
Do tej pory molestowanie zarzuciły lekarzowi cztery kobiety. - Trwają dalsze czynności. Kontynuujemy przesłuchania. Nie wykluczam, że w sprawie będzie więcej pokrzywdzonych - przyznaje Katarzyna Czekaj, zastępca szefa prokuratury Lublin-Południe.
Antoni W. stracił pracę w ubiegły czwartek. Dostał godzinę na spakowanie się. Dzień później Gabriel Maj, dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej, poinformował o sprawie prokuraturę. Jeszcze w dniu zwolnienia były ordynator miał zastraszać lekarki i zmuszać je do wycofania zeznań.