Technika jest w sumie prosta: trzeba wykopać niezbyt głęboki dołek, 3-letnią sadzonkę dębu zasypać ziemią, lekko unieść sadzonkę, żeby ziemia dobrze się ułożyła i dookoła korzenia nie było wolnej przestrzeni, a na koniec udeptać. I gotowe.
Tak obrazowo przedstawiał dzisiaj sposób sadzenia nowego lasu w Starym Gaju Adam Kot, nadleśniczy z Nadleśnictwa Świdnik, a sadzonki ramię w ramię, łopata w łopatę wsadzali do ziemi posłanka i sekretarz stanu, wicewojewoda i strażacy, szefowie lubelskich mediów, a także 5-letnia Liera i jej 29-letnia mama Olga, które 28 lutego uciekły z obwodu donieckiego przed rosyjską napaścią. Schronienie, wraz z 70 innymi rodakami, znalazły pobliżu, w Zajeździe pod Gwiazdami. Dzisiaj pomagały sadzić las.
Wcześniej, przez 95 lat, w tym miejscu rósł las sosnowy, ale ponieważ osiągnął swoje maksimum przyrostu, trafił pod topór i pozostały po nim tylko pnie. Teraz na 30-arowej parceli leśnicy zamierzają posadzić w sumie 1800 dębów szypułkowych. Gdy się przyjmą (a przeżywalność młodych okazów wynosi około 95 proc.), będą rosły w tym miejscu przez kolejne 140 lat.
– Co roku sadzimy na terenie nadleśnictwa około pół miliona sadzonek – dodał Adam Kot. A Jan Kanthak, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, dodał, że w całej Polsce jest to 500 mln drzewek.