Ponad 650 tys. zł zapłaci w ciągu trzech lat Urząd Marszałkowski za przygotowanie strategii rozwoju województwa do 2020 roku.
– To dobrze wydane pieniądze, bo obaj panowie są uznanymi ekspertami. Trzeba pamiętać, że nasze województwo jest trudnym terenem ze względu na zapóźnienia i znaczne różnice między subregionami – tłumaczy Beata Górka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.
Zarząd Województwa nie zgadza się z wieloma ocenami i tezami Gorzelaka i jego zespołu. Np. chodzi o stwierdzenie, że pieniądze z Unii nie przyczyniły się do rozwoju gospodarczego regionu (autor tej ekspertyzy otrzymał 10 tys. zł brutto).
– Lepiej mieć trudnego partnera, który powie prawdę w oczy niż takiego, który nie ma dostatecznego rozeznania lub po prostu z różnych powodów poklepie nas po plecach – mówi Beata Górka. – Zarząd nie przypisuje sobie wyłączności na słuszność poglądów. Zapłaciliśmy również za wskazanie słabych stron i zagrożeń dla naszego regionu. Taka wymiana zdań jest zawsze twórcza.
Według sejmikowej opozycji, przy aktualizowaniu strategii nie ma miejsca na akademickie spory. – A czy ktoś wie, czego chcemy dla regionu do roku 2020? – pyta Artur Soboń, radny wojewódzki PiS. – Wiemy jedynie, że nie tego samego, co eksperci, którym płacimy niemałe pieniądze za intelektualne prowokacje, z którymi marszałek szuka kompromisu.
Projekt strategii wciąż nie jest dostępny. Urząd Marszałkowski tłumaczy, że potrzebna jest jeszcze ocena jego wpływu na środowisko. Dokument zostanie wyłożony do konsultacji i ma być przegłosowany przez sejmik województwa do końca czerwca.