Przewoźnik zapowiada, że nowe ekipy kontrolerów będą wyposażone w „środki przymusu bezpośredniego”. Jakie? – Uzgodnienia jeszcze trwają – odpowiada Stanisław Wojnarowicz, rzecznik prasowy spółki.
Mundurowi będą działać tylko w parze z kontrolerami. W niektórych miastach jeżdżą od końcowego do końcowego. A ich widok zniechęca rozrabiaków do wszczynania burd. W Lublinie tak nie będzie – Nie stać nas na to – przyznaje Jasiński.
Ostatnio w pojazdach MPK doszło do kilku przykrych incydentów. Na Tatarach grupa pseudokibiców pobiła młodego mężczyznę. Pasażerowie ze strachem odwracali głowy. Kierowca też nie reagował. Tłumaczył, że... bał się o szyby w neoplanie. Wcześniej, na Czubach trzech podpitych pasażerów wybiło w autobusie trzy szyby. Tylko dzięki naklejonej na jednym z okien reklamie metalowy kosz na śmiecie nie wpadł do wnętrza pojazdu wprost na głowy pasażerów. Sprawcy zbiegli. A policja przyjechała po 44 minutach. Choć komisariat był oddalony o 5 minut drogi. Pieszo. (drs)