Nasza uczelnia uniemożliwia studentom kończącym u nas licencjat kontynuację nauki na studiach magisterskich – napisali do nas oburzeni studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
– Na studia II stopnia przyjmowani będą studenci z najwyższą średnią liczoną z 3 lat nauki – alarmują studenci III roku KUL. – Biorąc pod uwagę poziom trudności, z jakimi borykają się studenci KUL oraz absurdalnie niskimi wymaganiami stawianymi studentom na uczelniach prywatnych, rywalizacja między studentami KUL i tymi z uczelni prywatnych wydaje się wręcz komiczna.
– Wynika z tego sytuacja, która ośmiesza lubelską uczelnię. KUL "wypuszcza” niedouczonych magistrów – grzmią studenci.
– Nie możemy stosować żadnych parytetów. Dyplom każdej uczelni to dokument państwowy, każdy jest tak samo ważny – odpowiada Beata Górka, rzecznik KUL. – O przyjęciu na studia musi więc decydować rekrutacja: oceny i przedmioty, które student miał na studiach.
Identycznie jest na wszystkich lubelskich uczelniach. – Nikt nie może być forowany. Gdyby tak było, złamalibyśmy prawo o równym dostępie do edukacji dla wszystkich – podkreśla dr Wiesław Grzegorczyk z uczelnianej komisji rekrutacyjnej na UMCS. – Wszystkich kandydatów obowiązuje taka sama rekrutacja.
– Oczywiście cieszymy się, jeśli jak najwięcej naszych studentów decyduje się na studia uzupełniające na naszej uczelni. Ale nie ma dla nich żadnych preferencji – dodaje Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik Politechniki Lubelskiej. – Decyduje rekrutacja.