

Na kampusie Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej stworzono strefę autonomiczną, w której studenci mogą pić niskoprocentowy alkohol, nie ryzykując, że dostaną mandat.

Do tej pory tereny kampusu funkcjonowały jak miejsce publiczne. Picie piwa na świeżym powietrzu zazwyczaj kończyło się mandatem. Teraz będzie inaczej.
24 kwietnia przedstawiciele Zarządu Uczelnianego Samorządu Studentów UMCS złożyli w rektoracie wniosek o wydzielenie na kampusie specjalnej strefy do spożywania alkoholu niskoprocentowego.
– Tak jest np. w Poznaniu czy Krakowie. Chcielibyśmy, żeby podobnie funkcjonowało to też u nas – mówiła wówczas przewodnicząca ZUSS Anna Nieoczym. Władze uniwersytetu podeszły do sprawy ze zrozumieniem.
– Zgoda została podpisana przez rektora Andrzeja Dąbrowskiego – informuje Aneta Śliwińska z biura prasowego UMCS.
Popijawa z legitymacją
Zasady funkcjonowania strefy są bardzo proste. Jeżeli podczas wylegitymowania przez funkcjonariusza policji student okaże ważną legitymację UMCS, nie zostanie ukarany mandatem.
Strefa ma działać do 15 lipca 2012 roku. – W piśmie podpisanym przez przewodniczącą ZUSS była prośba o wprowadzenie strefy od 25 kwietnia do 15 lipca 2012 roku. Wtedy studenci najchętniej spędzają czas na świeżym powietrzu. Ten termin to taki eksperyment. Jeżeli się sprawdzi i samorząd będzie chciał go kontynuować, nie wykluczamy, że strefa zostanie utworzona na stałe – dodaje Śliwińska.
Lublinianie podzieleni
Studenci są zachwyceni. – Takie miejsce powinno powstać już dawno. Wreszcie nie będziemy musieli ukrywać się, pijąc piwo ze znajomymi. Przy pięknej pogodzie trudno siedzieć przecież w akademiku – zauważa Tomek, student informatyki.
Nie wszystkim lublinianom pomysł się jednak podoba. – Młodzi ludzie na okrągło piją, a potem szwendają się po okolicy i hałasują. Krzyczą, przeklinają, śmiecą. Z tego powodu mamy ich specjalnie traktować? Jeszcze jakieś burdy narobią – narzeka pani Teresa, mieszkająca w okolicach campusu.
Przywilej nie dla UP
Co ciekawe, na podobne przywileje nie mogą liczyć uczniowie Uniwersytetu Przyrodniczego, którzy dzielą miasteczko z UMCS.
– Miałam wiele skarg od studentów, którzy narzekali, że policjanci rozdają mandaty na lewo i prawo. Na razie nie zastanawialiśmy się jednak nad utworzeniem podobnej strefy, choć możliwe, że w przyszłości zdecydujemy się na taki krok – wyjaśnia Krystyna Sajewicz, kierownik działu spraw socjalnych UP.