Wróciłem do tego, co robiłem. A lubię swoją pracę – mówi Grzegorz Iżycki, popularny Super Zbieracz z Lublina. Iżycki sprzedał lokal z kebabem przy ulicy Jasnej.
Iżycki, który od kilkunastu lat zajmuje się zbieraniem butelek, zaczął przygodę z branżą gastronomiczną na początku tego roku. Kupił lokal przy Jasnej 7, a przez pewien czas prowadził go pod szyldem sieci Jerzego Andrzejewskiego - "Prawdziwy Kebab u Prawdziwego Polaka". Między Iżyckim a Andrzejewskim szybko doszło do konfliktu, a współpraca została zerwana. Super Zbieracz z Lublina założył swoją sieć. Nazwał ją "Super Kebab".
W lutym sanepid kazał zamknąć lokal. Zarzucił, że brakowało tam m.in. ciepłej wody i środków do dezynfekcji rąk. Iżycki zastosował się do zaleceń i działalność została wznowiona. - Usunąłem wszystkie nieprawidłowości, których dopatrzył się u mnie sanepid. Potwierdziła to kontrola przeprowadzona kilka dni temu. Nie były to duże usterki, nigdy natomiast nie było zastrzeżeń do jedzenia – mówił Dziennikowi na początku marca.
Ta historia nie potrwała jednak długo. – Kebab został sprzedany i od lipca będzie już prowadzony przez innego dowódcę z ekipą. Ten temat jest zamknięty i dla mnie gastronomia na Jasnej 7 jest już historią. W najbliższym czasie zarejestruję się w Urzędzie Pracy jako bezrobotny – czytamy na profilu facebookowym Super Zbieracza.
Iżycki rozmawiał z nami niechętnie. – Uważam, że nie ma tematu. Prowadząc lokal musiałbym „działać na dwa fronty”, dlatego wróciłem do tego, co robiłem. A lubię to, co robię – skwitował.