Jest protest w sprawie iluminacji pomnika Józefa Piłsudskiego, która była jedną z atrakcji tegorocznej Nocy Kultury. Konny pomnik oświetlono tak, by przechodnie widzieli ludzki szkielet siedzący na szkielecie konia
Projekcja na pomniku Piłsudskiego na Kasztance była wykonana w technice mappingu z trójwymiarową iluzją. Dwa szkielety były tej nocy jednym z najchętniej fotografowanych obiektów na szlaku Nocy Kultury odbywającej się z 6 na 7 czerwca.
Ale nie wszystkim przypadło to do gustu. Iluminacja oburzyła lubelskich działaczy Związku Piłsudczyków.
– Jest to niesmaczne – mówił Tomasz Dyzma, szef Piłsudczyków w Lublinie w rozmowie z Polskim Radiem Lublin. – Uważamy to za profanację, ale też uważamy, że prawa autorskie zostały wykorzystane w sposób nieodpowiedni, bez zgody artysty.
Autorem pomnika jest Krzysztof Skóra, który opierał się na projekcie Jana Raszki z 1937 roku. Pomnik stanął na pl. Litewskim w roku 2001 r. mimo sprzeciwu wojewódzkiego konserwatora zabytków. Właśnie ze względu na ten sprzeciw obiekt ustawiono jako... powizorkę. Pomnik stanął na folii, stając się tym samym „obiektem niezwiązanym trwale z gruntem”, który można było postawić na 120 dni nie oglądając się na zgodę służb ochrony zabytków. Konserwator chcąc uniknąć zamieszania związanego z ewentualnym usuwaniem pomnika ostatecznie zgodził się na to, by został tu na stałe.
W sprawie tego, czy instalację świetlną można nazwać profanacją, Ratusz się nie wypowiada. Prezydent Lublina sprawy nie komentuje tłumacząc, że pomnika w Noc Kultury nie widział. Autorami pracy są Paweł Szarzyński i Robert Zając z Kolektywu kilku.com. W oficjalnym opisie wydarzenia możemy przeczytać, że praca opierała się na motywach Krzysztofa Wodiczki twórcy projekcji architektonicznych. Jedną z prac przywoływanego przez artystów Wodiczki była swastyka wyświetlana 30 lat temu na ambasadzie RPA w Londynie, co było protestem przeciw polityce apartheidu, czyli segregacji rasowej.
Iluminacja pomnika Piłsudskiego nie jest jedyną pracą, która w ostatnim czasie staje się powodem protestów kierowanych do Ratusza. W grudniu miejski radny PiS oczekiwał od prezydenta Lublina wyjaśnień w sprawie zorganizowanej w Centrum Kultury wystawy „Diabły”.
– W przeddzień Adwentu (...) Centrum Kultury promuje... diabła. Żeby tylko jednego, CK promuje wielu diabłów” – pisał Gawryszczak do prezydenta.
Prezydencki zastępca odpisał mu, że prawo nie pozwala Ratuszowi ingerować w program artystyczny Centrum Kultury i że wszelkie uwagi w tej sprawie radny powinien kierować do dyrektora CK.