W gminie Piaski ludzie zapisali się do PSL, aby uratować dwie szkoły przed zamknięciem. Czy to pomoże? Wiele wskazuje, że tak.
O zamiarze likwidacji szkół podstawowych w Majdanie Kozic Górnych i Brzezicach, mieszkańcy dowiedzieli się w lutym. – Przyjechał pan burmistrz, któremu placówki podlegają i powiedział, że szkoły trzeba będzie zamknąć. Bo za mało dzieci.
Ale kiedy piaseccy radni podjęli uchwałę o zamiarze likwidacji obu szkół, mieszkańcy postanowili walczyć. Napisali listy protestacyjne do wojewody i kuratora. – Zaprotestowaliśmy, bo, naszym zdaniem, za późno poinformowano nas o planowanej likwidacji – tłumaczy Najda. – A poza tym, czy ktoś zauważył, że dzieci będą teraz musiały jeździć ponad 15 km do nowych szkół?
Mieszkańcy nie chcieli jednak czekać, aż urzędnicy wojewódzcy rozpatrzą ich protesty. Około 30 osób zdecydowało się wstąpić do partii. Nad jej wyborem nie zastanawiali się długo. – To mogło być tylko silne na naszym terenie Polskie Stronnictwo Ludowe – mówi Tadeusz Najda, mąż dyrektorki, lokalny społecznik. – O Samoobronie nie było nawet mowy.
– O! Naprawdę? – ucieszył się Jarosław Kalinowski, przewodniczącym Rady Naczelnej PSL, kiedy usłyszał o decyzji mieszkańców gminy Piaski. – To znak, że w naszej partii ludzie widzą oparcie i wierzą, że z nami uda się rozwiązać ich problemy. A likwidacja szkoły jest właśnie takim problemem.
Na pierwsze partyjne spotkanie przyszli głównie młodzi ludzie. Nauczyciele, rodzice dzieci uczących się w podstawówkach, ale także bezdzietne jeszcze małżeństwa. – Przecież będę miała dzieci. I chcę, żeby chodziły właśnie do szkoły w Majdanie – tłumaczy swoje zaangażowanie jedna z kobiet, która brała udział w spotkaniu.
– W pojedynkę człowiek nic nie zwojuje – cieszy się z zainteresowania partyjną inicjatywą Tadeusz Najda. – Jak będziemy zorganizowani, to i wysłuchają nas uważniej, i decyzję będą podejmować razem z nami – wierzy.
Dla Ryszarda Siczka, burmistrza Piask i jednocześnie wiceprezesa zarządu gminnego PSL, sprawa szkoły i członkostwo w partii, to dwie różne sprawy. – Do partii nie wstępuje się po to, żeby coś dostać. Chodzi o wyższe cele. Choćby o organizację życia społecznego. To dlatego nasi mieszkańcy zdecydowali się złożyć deklaracje członkowskie – przekonuje burmistrz.
Czy to znaczy, że mieszkańcy Majdanu i Brzezic nie dostaną w sprawie szkół partyjnej pomocy? – Dostaną, dostaną – zapewnia Tadeusz Najda. – Na przykład Jan Łopata, wiceprezes wojewódzkiego PSL, był już na rozmowie w kuratorium. W naszej sprawie. Może wspólnie uratujemy te szkoły.
– Zrobię wszystko, co w mojej mocy – deklaruje Jan Łopata, partyjny przełożony burmistrza Siczka. – Warto pomóc tak zaangażowanym ludziom.
Arleta Kubicka
• Nasz komentarz i rozmowa
z Jarosławem Kalinowskim
na stronie 2