Wczoraj Telekomunikacja Polska odcięła niemal wszystkie telefony szpitalowi miejskiemu przy ul. Peowiaków w Zamościu. Do kontaktu ze światem zewnętrznym pozostały tylko trzy numery.
– To, że nie będzie się można do nas dodzwonić, to nie jest nawet ukaranie szpitala, bo przecież nie płacimy, ale będzie to uciążliwe dla pacjentów i ich najbliższych. Taka sytuacja jest dla mnie niepojęta – mówi Mariusz Paszko, dyr. ds. ekonomicznych w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Zamościu.
Dlaczego szpital nie płaci? – Zostaliśmy powiadomieni, że jeśli w czwartek zapłacimy należności i pokażemy potwierdzony przelew, to telefony nie zostaną odłączone. Nie zapłaciliśmy, bo nie mamy pieniędzy. Jeśli mam na koncie 8 tys. zł, to za te pieniądze raczej kupię leki czy opatrunki, niż zapłacę telekomunikacji – tłumaczy Mariusz Paszko, dyr. ds. ekonomicznych w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Zamościu.
– Oszczędzamy jak możemy – mówi dyr. Paszko. – Obecnie miesięczne rachunki wynoszą 3 tys. złotych, a wcześniej były to kwoty rzędu 12 tys. zł.
Pod koniec ubiegłego roku zobowiązania szpitala były znacznie większe. Sięgały 24 tys. złotych. – Stopniowo w miarę możliwości spłacamy należności. Faktem jest jednak, że z bieżącymi opłatami zalegamy znów od lipca – przyznaje dyrektor Paszko.
Od listopada ub. roku szpital pozbawiony jest połączeń wychodzących. Na zewnątrz można było zadzwonić tylko z kilku aparatów np. z sekretariatu, izby przyjęć i punktu serologii.
Dyrekcja szpitala postanowiła wczoraj, że zaopatrzy personel w karty telefoniczne. Szpital trochę ratuje fakt, że na oddziałach są automaty telefoniczne.
Ogółem zadłużenie „starego” szpitala w Zamościu wynosi ponad 8 mln zł. Są to zobowiązania m.in. za leki, energię cieplną, elektryczną, wodę, wyżywienie. – Wszystkie instytucje, którym zalegamy z opłatami, są wyrozumiałe i cierpliwie czekają na zapłatę. Gdyby każda z nich zażądała natychmiastowego uiszczenia należności, to trzeba byłoby odesłać pacjentów do domu i zamknąć szpital – mówi dyr. Paszko
Ratunkiem dla tej placówki medycznej ma być emisja obligacji samorządowych. Zarząd Miasta podjął już wstępne działania w tym kierunku.