Około 200 pracowników obsługi szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie weźmie jutro urlopy na żądanie.
- Grupa obsługi szpitalnej liczy 470 osób, ale niektórzy zostaną, aby nie zakłócać racy szpitala - mówi Marta Dąbska, przewodnicząca zakładowej Solidarności '80. - Domagamy się wzrostu płac oraz wyrównania dysproporcji płacowych.
Związkowcy chcą, aby na przykład salowe zarabiały 1800 zł brutto pensji zasadniczej, konserwatorzy urządzeń - 2370 zł, pracownicy sterylizatorni - 2000 zł, kąpielowe, sprzątaczki i sanitariusze - 1800 zł. Propozycja dyrekcja jest o 200-300 zł złotych niższa.
Na temat podwyżek dla personelu średniego i niższego trwają rozmowy i mediacje między związkami zawodowymi a dyrekcją szpitala. Oprócz Solidarności `80 uczestniczy w nich także zakładowa Solidarność. - Nasz związek nie popiera masowych protestów w trakcie mediacji z dyrekcją - mówi dr Barbara Bogdańska, przewodnicząca Solidarności. - Dochodzą do nas słuchy, że ludzie się niecierpliwią. To prawda, że system płacowy w szpitalu jest chory. Jedna sekretarka zarabia 1200 zł brutto, inna 2030 zł. Trzeba to wyrównać. Po to prowadzimy rozmowy.
Na początku roku podwyżki - o około 1700 zł - dostali lekarze. Potem pielęgniarki o 750 zł.
(STEP)