Ty też możesz zostać dyrektorem Centrum Spotkania Kultur, przekonują przedstawiciele lubelskich środowisk kulturalnych i zachęcają ludzi związanych z kulturą do udziału w konkursie
Na portalu społecznościowym Facebook powstało wydarzenie "Ty też będziesz dyrektorem/dyrektorką CSK?”. Jego twórcy przekonują, że "wymagania nie są zaporowe” i zachęcają ludzi związanych z lubelską kulturą do udziału w konkursie. "Niech ta nowopowstająca instytucja zostanie zasypana aplikacjami i pomysłami na jej przyszłość. Nawet jeśli nie jesteś przekonany/a o swoim sukcesie, to warto spróbować tchnąć trochę naszej energii w te mury” - czytamy.
Udział w wydarzeniu potwierdziło kilka osób. - Zrobiłem to bardziej dla żartu, raczej nie zamierzam startować - mówi Cezary Hunkiewicz, lubelski animator kultury. - Ale w Lublinie jest wiele osób, którzy mają takie kompetencje. Chodzi o to, by tą instytucją zarządzał ktoś ze świeżym spojrzeniem. Poza tym brak jest jakiejkolwiek informacji na temat CSK. Powstał program, nad którym pracowało kilka osób, ale nic więcej - dodaje.
- Kilka lat temu był tworzony program dla potrzeb inwestora. Zebrało się wówczas środowisko, które tworzyło jego zręby, ale od tamtej pory nic się nie wydarzyło - mówi Dariusz Figura, prezes Fundacji Teatrikon i pomysłodawca akcji. - Kiedy dowiedziałem się, że jest konkurs na dyrektora CSK, to byłem zdziwiony, że nikt się z nami nie kontaktował.
Beata Górka, rzeczniczka marszałka zapewnia, że informacja o konkursie na dyrektora nie była ukrywana. - Zamieściliśmy ją w Biuletynie Informacji Publicznej, gdzie jest ogólnodostępna - tłumaczy.
Koncepcje, o których mowa, powstały kilka lat temu. Tworzyli je Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN i Barbara Wybacz, obecnie dyrektorka ACK Chatka Żaka. W dokumentach zawarte są analizy finansowe i księgowe, plany marketingowe i przewidywane koszty utrzymania CSK. - Były one potrzebne dla studium wykonalności inwestycji. Kandydaci na dyrektora mogą się nimi posiłkować przygotowując swoje aplikacje. Udostępnimy je, kiedy tylko otrzymamy takie prośby - mówi Górka.
Tomasz Pietrasiewicz za swoją pracę nie chciał honorarium. Ostatecznie z Urzędu Marszałkowskiego dostał 1000 złotych. Barbara Wybacz za bardziej obszerną koncepcję dostała 50 tys. zł.