Marcin Nowak został usunięty z Polski 2050. Radny Lublina nie ma zamiaru skorzystać z drogi odwoławczej. - Sąd kapturowy – komentuje sprawę.
Nowak o decyzji dowiedział się od dziennikarzy, a potem potwierdził ją w Polsce 2050 Szymona Hołowni. Zarząd główny stowarzyszenia wyrzucił z organizacji miejskiego radnego, który był jednym z pierwszych, lubelskich samorządowców stających po stronie Hołowni.
Mówi nam, że jeżeli istnieją ścieżki odwoławcze, to nie zamierza z nich skorzystać. - Temu właśnie miało służyć pismo podpisane przez wiele osób z Lublina. Chciałem aby doszło do spotkania, dyskusji podczas której wyjaśnimy pewne sprawy. Ale pismo zostało zbagatelizowane. To sąd kapturowy – ocenia samorządowiec i dodaje, że jest już czwartą osobą z Lublina usuniętą z Polski 2050.
Jak uzupełnia portal Onet pod wnioskiem o usunięcie Nowaka podpisało się 26 osób, w tym Rafał Maksymowicz, lokalny lider oraz senator, Jacek Bury. Wcześniej radny został w stowarzyszeniu zawieszony, a powodem miała być m.in. bierność w budowaniu struktur czy tworzenie złej atmosfery w organizacji.
Marcin Nowak to radny Lublina od 2006 roku. Obecnie jest członkiem klubu prezydenckiego w Radzie Miasta.
Jacek Bury przyznaje, że podpisał się pod wnioskiem o usunięcie Nowaka. Tłumaczy, że zaczęło się od braku działań Polski 2050 w Lublinie. - W innych powiatach były akcje, a tu nie. Wyglądało to nawet dziwnie – mówi nam senator.
Pojawiły się też zarzuty, że to Nowak miał być źródłem przecieków, z wewnętrznych spraw Polski 2050, do mediów.
Potem jednak sprawa nabrała kolorytu bardziej politycznego. Doszło do spotkania, na którym zaproponowano, aby stowarzyszenie miało mniejsze, prężniejsze struktury w Lublinie. - Mówił, że to nie ma sensu, że będzie lojalny wobec Krzysztofa Żuka, prezydenta Lublina – opowiada Bury i dodaje: - Zgadzamy się prezydentem i to super, ale jeżeli kiedyś się nie będziemy zgadzać? Odpowiedział, że będzie lojalny prezydentowi. Nie można dwóm panom służyć. Wybrał swoje miejsce. Można być radnym, ale trzeba być lojalnym wobec swojego środowiska politycznego, a nie być agentem w organizacji – ocenia senator.
Trzeba zaznaczyć, że Jacek Bury coraz odważniej wystepuje w kontrze do Krzysztofa Żuka i ratusza. Krytykował politykę miasta jeśli chodzi o zatrudnienie ranych w miejskich spółkach. Ostatnio zaproponował poszukiwanie nowych rozwiązań dotyczących Rad Dzielnic.