Kiedy ich starsi koledzy występowali przed kamerami, mieli może po sześć lat. Teraz sami staną na scenie, licząc na głosy widzów. Kolejne pokolenie tancerzy z UDS wystąpi w „Mam talent”.
Numeru, który trzeba wpisać w wiadomości sms, jeszcze nie mają przyporządkowanego. A właśnie umieszczając taką cyfrę w wiadomości, będzie można zagwarantować tancerzom z Lublina występ w finale show TVN-u. Pod warunkiem, że głosów będzie bardzo dużo. W sobotę 20 osób w wieku 14-17 lat spróbuje zdobyć serca widzów „Mam talent”. Wystąpią w półfinale pod nazwą UDS junior.
– Mamy przyjechać do Warszawy już w piątek. Będą jeszcze próby, a potem występ. Trenujemy cały czas. Stroje zostały przygotowane w porozumieniu z kostiumologiem programu – zdradza kulisy show Anna Łukasiak, właścicielka UDS i choreografka. Trenerką grupy jest Klaudia Kosierb.
Ich występ oceni 3-osobowe jury w składzie: Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak. Program będzie nadawany na żywo. Pod tym względem, nie mamy tu na myśli składu jury, nic nie zmieniło się od 2010 roku, kiedy UDS po raz pierwszy doszedł do finału „Mam talent”. – Różnica jest taka, że dzisiejsi tancerze mieli może po sześć lat kiedy oglądali tamten występ. Wiele osób, które w trzeciej edycji show doszły do finału realizuje się obecnie na innych polach. Mamy z nimi jednak cały czas kontakt. Są też tancerze z 2010 roku, którzy dziś z nami współpracują np. jako instruktorzy – mówi Łukasiak.
Jak tancerzom pójdzie teraz? Wszystko w rękach widzów, którzy sms-ami zdecydują o awansie do finału. Treningi będą trwały do ostatniej chwili. A już w głowie są przygotowania do ewentualnego finału. – Jak uda nam się przejść dalej, to będzie ekspresowe tempo, bo finał ma się odbyć zaledwie tydzień później. Na szczęście mamy już pewien zarys choreografii, bo na ten występ trzeba przygotować nową – dodaje właścicielka studia.
„Mam talent” na antenie TVN w sobotę o godzinie 20.