W Lublinie mamy dwie giełdy kolekcjonerskie. Dziś kupcy po raz pierwszy rozłożyli stoiska wokół Trybunału Koronnego. Część handlujących pozostała w dotychczasowym miejscu, w rejonie Liceum im. Unii Lubelskiej. Przeprowadzka podzieliła kupców i klientów.
Wczoraj wszyscy się zmieścili. Na Starym Mieście, ani przy ogólniaku dla nikogo nie zabrakło miejsca. Organizatorzy staromiejskiej imprezy są przekonani, że dwie giełdy mogą przetrwać.
– Nie będziemy sobie przeszkadzać – mówi Elżbieta Kowalczyk, ze stowarzyszenia Lubelska Giełda Staroci, które organizuje targi na starówce. – Przy szkole brakowało miejsca dla wszystkich chętnych. Na Starym Mieście nie ma tego problemu.
Choć LGS ma tylko 15 członków, to kupcy dopisali. Rozłożyli swoje stoiska za Bramą Krakowską i wokół Trybunału Koronnego. Klientów też nie brakowało.
– Świetna impreza i doskonały pretekst do spaceru po starówce – mówi Anna Król z Lublina. – Wcześniej odwiedzałam giełdę przy szkole, ale panował tam okropny tłok. Tu można wszystko spokojnie i dokładnie obejrzeć. Poza tym te wszystkie antyki idealnie pasują do Starego Miasta.
Mimo dużego ruchu na starówce, kupcy ze "starej” giełdy nie palą się do przeprowadzki. – Tam ludzie oglądają, tu jest więcej kupujących – mówi pani Katarzyna, ze stoiska z porcelaną. – Za jakiś czas mieszkańcom starówki zacznie doskwierać ten cały zgiełk i zaczną się protesty. Wtedy giełda upadnie. Jeśli nie, to przy ogólniaku zostaną numizmatycy, filateliści i kolekcjonerzy wojskowych pamiątek. Reszta przeniesie się pod Trybunał.
Część kolekcjonerów widziałaby giełdę w jednym, nowym miejscu. Najczęściej pada propozycja przenosin na Plac Zamkowy. Miasto nie wyklucza, że zgodzi się na takie rozwiązanie.