Urzędnicy zdobyli dowody na to, że część lubelskich taksówkarzy nielegalnie zawyżało ceny w sylwestrową noc.
31 grudnia to normalny dzień roboczy i taksówkarze mogli pobierać wyższe stawki dopiero po godz. 22. Tymczasem w sylwestra już koło 20 jedna z korporacji informowała dzwoniących pasażerów, że kurs będzie płatny według droższej taryfy. Sprawdziliśmy to sami, podając się za klientów, a rozmowę z dyspozytorem nagraliśmy.
Po naszej publikacji sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK poprosił magistrat o przekazanie wykazu korporacji radio-taxi. Później zaczął sprawdzać, którzy z kierowców pracowali w sylwestra. Teraz analizuje rolki z kas fiskalnych zamontowanych w ich pojazdach. To ogromna dokumentacja, bo w ostatnią noc minionego roku mogło kursować nawet 900 taksówek, a każdy z kierowców jest osobnym przedsiębiorcą.
- Ze wstępnej analizy rolek wynika, że część kierowców bezprawnie pobierała zawyżone opłaty - przyznaje Ewa Wiszniowska, dyrektor lubelskiej delegatury UOKiK. Taksówkarze, którym taki proceder zostanie udowodniony mogą spodziewać się kar finansowych. - Mogą one sięgnąć nawet 10 proc. ubiegłorocznego przychodu każdego z tych przedsiębiorców - dodaje Wiszniowska.