Telebimami z Teatru Starego będzie się opiekować prywatna firma. Ale sposób wyboru dzierżawcy wzbudza wątpliwości konkurentów z branży. Warunki oferty spełniała tylko jedna spółka, od lat związana z miejskimi instytucjami kultury.
– Aby telebimy mogły sprawnie funkcjonować, ich montaż, demontaż musi być robiony przez specjalistów – tłumaczy Karolina Rozwód, dyrektor Teatru Starego. – Trzeba też pokryć koszty paliwa do agregatów lub prądu i zapewnić ochronę. Wydzierżawienie sprzętu oznacza większe środki na działalność teatru.
Za dzierżawę ekranów teatr będzie co miesiąc dostawał 2500 zł netto. Tyle zaproponowała zwycięska firma. Na ofertę teatru odpowiedziały trzy.
– Na takich ekranach można dobrze zarobić – mówi pracownik jednej z nich. – Wykorzystując je na komercyjnej imprezie, tylko przez weekend da się zainkasować 30-40 tysięcy zł. Wystarczy na roczną opłatę.
Teatr Stary wydzierżawił ekrany lubelskiej firmie Multimedia Factory. Ze specyfikacji oferty wynika, że nie było innego wyjścia. Zapisano w niej bowiem, że dzierżawca musi zostać przeszkolony przez producenta ekranów lub jego przedstawiciela. Niezbędne było stosowne zaświadczenie. Ile firm dysponowało takim dokumentem?
– Jedna – przyznaje Karolina Rozwód. – Wymóg ten jest jednak konieczny, by zapewnić odpowiednie użytkowanie i bezpieczeństwo sprzętu.
Zdaniem firm, które przegrały, to ograniczanie konkurencji. – Jeśli ktoś ma doświadczenie w obsłudze sprzętu tej klasy, to sobie poradzi – przekonuje Marcin Niścior, z firmy LED Inwazja, która też starała się o dzierżawę. – A uzyskanie zaświadczenia od producenta w tak krótkim czasie było niemożliwe.
– Z lubelskich firm otrzymaliśmy wiele telefonów w tej sprawie. Były przypadki, kiedy chcieli nam płacić tylko za wystawienie zaświadczenia. Oczywiście odmówiliśmy – mówi Łukasz Nowak, szef działu technicznego Wizji.
Multimedia Factory może się pochwalić trzema osobami, które mają takie zaświadczenia. Zdobyli je w marcu.
– Myślę, że na konkurencyjność wpływa raczej profesjonalizm, rzetelność i wiedza firm biorących udział w postępowaniach – komentuje zarzuty Małgorzata Śliwińska-Krupa, szefowa firmy.
Konkurenci zwracają jednak uwagę na powiązania personalne. Chodzi o Marka Krupę, który jest etatowym pracownikiem Centrum Kultury. Jednocześnie, z ramienia Multimedia Factory regularnie współpracuje z Teatrem Starym
– W tej sytuacji mamy wątpliwości, co do równego traktowania oferentów – mówi szef LED Inwazja.
Nie pierwszy raz
Zamówienia trafiały do firm powiązanych z pracownikami CK. Tylko w 2009 roku najwięcej zamówień na obsługę techniczną imprez trafiło do firmy Proscenium.
Związany był z nią ówczesny kierownik działu technicznego CK. Druga pod względem liczby zleceń technicznych była Multimedia Factory.
Firma należąca do żony Marka Krupy z działu technicznego CK na miejskich zamówieniach zarobiła ponad 44 tys. zł.