Konflikt wokół budowy Centrum Spotkania Kultur nie gaśnie. Jeżeli lubelska pracownia Stelmacha nie przedstawi władzom województwa zadowalającego projektu CSK, to urzędnicy rozpiszą nowy konkurs na wykonawcę lub znajdą inne rozwiązanie.
- Za każdy dzień zwłoki za niewywiązanie się z umowy naliczana jest na biuro pana Stelmacha kara - powiedział na dzisiejszej konferencji Jacek Sobczak, członek Zarządu Województwa. - Szukamy alternatywnej ścieżki, gdyby nie udało się zrealizować tego projektu - dodaje.
- Rozpoczęliśmy pracę nad poszukiwaniem nowego rozwiązania - powiedział marszałek województwa lubelskiego Krzysztof Hetman. - W lutym zdecydujemy czy będzie to np. konkurs.
To oznacza spore opóźnienie w realizacji inwestycji. Nie wiadomo, kto i kiedy mógłby się zabrać za przygotowanie nowego projektu. CSK powinno być gotowe w 2015 roku. W przeciwnym razie stracimy unijną dotację na ten cel.
Koncepcję rewitalizacji dzisiejszego Teatru w Budowie przygotowała lubelska pracownia Bolesława Stelmacha. Obejmuje ona zarówno teatr, jak i połączony z nim gmach Filharmonii Lubelskiej. Spór toczy się właśnie o filharmonię i pieniądze, jakie trzeba wydać na jej przebudowę. Urząd oszacował, że wystarczy 30 mln zł. Taką sumę zarezerwowano, podpisując umowę z architektem. Według Stelmacha, koszty będą kilkukrotnie wyższe. Nieprecyzyjne zapisy umowy dają pole do różnych interpretacji.
Samorządowcy uważają, że architekt powinien zmieścić się w budżecie i zaprojektować budynek, który spełni surowe normy bezpieczeństwa. Bolesław Stelmach przekonuje, że spełnienie tych wymagań będzie kosztować ok. 100 mln zł. Po długich negocjacjach architekt przedstawił trzy wersje projektu. Koszty najdroższego oszacowano na 117 mln zł. Za realizację najtańszego urząd musiałby zapłacić 95 mln zł. Nad tymi propozycjami debatowali członkowie Zarządu Województwa i urzędowi specjaliści.