O kolejny rok może się opóźnić otwarcie nowej podstawówki przy Berylowej. Pierwotnie mówiono, że zostanie uruchomiona we wrześniu 2018 roku. Teraz nie ma pewności, czy będzie gotowa na wrzesień 2019 r., czy jeszcze rok później
Szkoła przy Berylowej na Czubach to najbardziej wyczekiwana podstawówka w mieście, bo okoliczne szkoły wręcz pękają z przepełnienia. Zwłaszcza ta przy Bursztynowej, gdzie lekcje odbywały się na dwie zmiany, a mimo to budynek nie mieścił wszystkich uczniów i trzeba było korzystać z innych sal. We wrześniu będzie trudniej, bo po reformie oświaty szóstoklasiści nie odejdą do gimnazjów, tylko zostaną tu w klasach siódmych.
Dość powiedzieć, że przy Bursztynowej było przed wakacjami aż 11 klas szóstych, czyli od literki „a” do „k”. I żeby było ciekawiej to wcale nie jest rekordem, bo drugich klas jest tu jeszcze więcej, aż 13, czyli do „m”. Problem przepełnienia narasta wraz z tym, jak wzdłuż ul. Jana Pawła II powstają nowe bloki, bo wraz z nimi przybywa dzieci. Drugim, nie mniej ważnym kłopotem jest to, że dzieci z nowych bloków mają daleko do szkoły.
Receptą ma być otwarcie nowej szkoły przy ul. Berylowej. Obiekt zaprojektowano dla 600 uczniów podstawówki oraz 200 przedszkolaków. Mają tu być również pomieszczenia dla domu kultury.
– Przetarg na budowę chcemy ogłosić na początku sierpnia – mówi Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta.
Ale na końcowy efekt poczekamy dość długo, choć początkowo Ratusz mówił, że pierwszy dzwonek zabrzmi tu we wrześniu 2018 roku. Te deklaracje są już nieaktualne i nie ma nawet pewności, czy uda się otworzyć szkołę we wrześniu 2019 roku. – Będziemy to wiedzieć po przetargu – mówi Joanna Bobowska z biura prasowego w Urzędzie Miasta.
Budowa nie będzie mogła trwać dłużej niż dwa lata. Taki wymóg chce postawić Ratusz. – Ale w przetargu będziemy premiowali skrócenie terminu realizacji robót – wyjaśnia dyrektor Dziuba. Aby szkoła była gotowa na wrzesień 2019 r., firma budowlana musiałaby działać wyjątkowo szybko. Technologicznie jest to możliwe. Jeśli prace nie zakończą się odpowiednio wcześnie, to otwarcie przesunie się o rok.
– Bardzo trudnym przedsięwzięciem byłoby zaczynanie edukacji w nowo otwartym budynku w trakcie roku szkolnego. Szczególnie, że placówka gotowa na przyjęcie uczniów to nie tylko ukończona inwestycja budowlana, ale także konieczność wyposażenia poszczególnych pomieszczeń, zakup potrzebnego sprzętu oraz materiałów dydaktycznych, a także formalne zorganizowanie pracy – podkreśla Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – W związku z tym wydaje się, że bardziej możliwym rozwiązaniem jest rozpoczęcie funkcjonowania szkoły od nowego roku szkolnego.
Losom inwestycji przy Berylowej przyglądają się również mieszkańcy Ponikwody zapełniającej się nowymi blokami. Budowa szkoły w ich dzielnicy ma się rozpocząć po zakończeniu tej na Czubach, bo Ratusz tłumaczy, że dwóch takich inwestycji w jednym czasie nie udźwignie.