Władze miasta nie kupią tabletów ani laptopów, które miałyby umożliwić zdalne przeprowadzenie posiedzeń rad dzielnic w czasie epidemii. Ratusz uznał, że są ważniejsze wydatki, a tegoroczne zakupy sprzętu komputerowego „są ukierunkowane przede wszystkim na wyposażenie lubelskich szkół i placówek oświatowych”.
Urząd Miasta wyliczył, że zakup tabletów dla wszystkich członków rad dzielnic kosztowałby ponad 500 tys. zł, a w przypadku laptopów przekraczałby 1,4 mln zł.
Dodajmy, że prezydent Lublin zapowiedział już, że nie będzie wyciągać żadnych konsekwencji wobec rad dzielnic, które nie rozliczyły z pracy zarządu dzielnicy w wymaganym terminie ustalonym na 30 kwietnia. Rady będą mogły to zrobić przed upływem 30 dni od zniesienia stanu epidemii.