Po ponad pół wieku do lubelskiej Uczelni Mędrców przy ul. Lubartowskiej powróciła Tora. Wczoraj wprowadził ją Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich.
Tym samym budynek Jesziwy Chachmej po latach przerwy został przywrócony do życia. To tutaj przed wojną mieściła się największa uczelnia talmudyczna w Europie. A dziś jest filia warszawskiej gminy żydowskiej.
- To bardzo ważny dzień dla nas. To symbol, bo budynek ten był dla Żydów stracony przez 50 lat - mówił Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.
- Może to miejsce przyciągnie młodzież pochodzenia żydowskiego, ale i młodzież polską - dodał Piotr Rytka-Zandberg, dyrektor ds. restytucji i zarządzania nieruchomościami gminy wyznaniowej żydowskiej w Warszawie.
Przed wojną w Lublinie mieszkało
42 tysiące Żydów, dziś zaledwie 30, z których do filii należy 18. - Będziemy się tu spotykać, choć z nabożeństwami będzie kłopot, ponieważ brakuje kworum - 10 dorosłych mężczyzn - podkreśla Roman Litman z lubelskiej filii gminy żydowskiej. Ponieważ wielu członków społeczności jest już w podeszłym wieku, dlatego w budynku przy ul. Lubartowskiej raz w tygodniu będzie przyjmował lekarz. Jest też biblioteka i stołówka.
Gmina żydowska planuje także przywrócić do użytku mykwy, czyli rytualną łaźnię, którą odkryto w czasie prac remontowych. A w drugiej części budynku, w którym przez wiele lat mieściło się Collegium Maius Akademii Medycznej, być może powstanie szkoła rabinacka.
Na zdjęciu: Uroczyste wprowadzenie Tory do filii warszawskiej gminy żydowskiej w Lublinie.