Student Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wyskoczył wczoraj przed południem z dziewiątego piętra nowego gmachu uczelni. To już drugie w ostatnich latach samobójstwo w tym budynku.
20-latek zostawił w domu list, w którym pożegnał się z rodziną. Tuż przez godz. 11 wjechał na dziewiąte piętro gmachu. Podszedł do jednego z okien na korytarzu, otworzył je i wyskoczył. Upadł na beton. Zmarł na miejscu.
– Próbowałem go zatrzymać – opowiada jeden ze świadków tragedii. – Ale zanim dobiegłem do okna, już wyskoczył.
Sprawą wczorajszego samobójstwa zajmuje się teraz policja. – Na więcej informacji trzeba jednak poczekać. Śledztwo trwa – mówi Agnieszka Pawlak z biura prasowo Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
W 1998 roku z tego samego budynku wyskoczyła młoda dziewczyna. Nie była studentką KUL. Wybrała gmach uczelni, bo jest jednym z najwyższych na miasteczku akademickim. A okna, z których oboje wyskoczyli, są łatwo dostępne.