Kilkudziesięciu kontrolerów z MON, MSWiA i Kancelarii Premiera sprawdza, jak przygotowana jest Lubelszczyzna do sytuacji kryzysowych. A przygotowana jest nie najlepiej. Szef Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego od ponad roku nie ma uprawnień do wglądu w tajne dokumenty – zabroniła mu tego ABW. Wojewodzie to jednak nie przeszkadza.
Dyrektor Kuźma stracił uprawnienia do wglądu w dokumenty oznaczone klauzulami „tajne” i „ściśle tajne” w marcu ubiegłego roku – pisaliśmy o tym w „Dzienniku”. Lubelskiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie podobało się, że z wydziału, któremu szefuje Kuźma, wyciekły tajne dokumenty. Chodziło o tzw. plany operacyjne na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Okazało się, że widzieli je urzędnicy, którzy formalnie nie mieli do tego prawa. Sprawę umorzono ze względu na niską szkodliwość społeczną, Kuźma występował w niej jedynie jako świadek. Jednak ABW uznała, że po tym co się stało, dyrektor dostępu do tajnych materiałów mieć nie może. Odmówiła mu przyznania tzw. certyfikatu bezpieczeństwa.
Decyzja Agencji nie spowodowała odwołania bądź przeniesienia urzędnika na inny etat. Co więcej, w listopadzie ubiegłego roku Kuźma wygrał konkurs na stanowisko dyrektora (wcześniej był pełniącym obowiązki szefa). I do dzisiaj tajne dokumenty czyta za niego zastępca.
– W kwietniu zwróciłem się ponownie do ABW o przyznanie mi certyfikatu bezpieczeństwa. Procedura trwa, mam nadzieję, że zakończy się dla mnie pozytywnie – mówi Zenon Kuźma.
Tymczasem na Lubelszczyznę przyjechało kilkudziesięciu kontrolerów z MON, MSWiA i Kancelarii Premiera. Podczas pierwszej od prawie 20 lat wielkiej kontroli sprawdzają, jak nasze województwo przygotowane jest do radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi. – Kontrola zaczęła się wczoraj, potrwa do końca tygodnia i obejmie nie tylko Urząd Wojewódzki, ale szereg innych instytucji publicznych – mówi rzecznik wojewody Krzysztof Komorski.
Komorski bagatelizuje sprawę Kuźmy. – W sprawie dotyczącej ujawnienia tajnych dokumentów występował jedynie jako świadek. Brak certyfikatu nie przeszkadza mu w wykonywaniu pracy – zapewnia rzecznik wojewody.