Zorganizowali casting, napisali scenariusz i nakręcili film o tym, jak walczyć z przemocą.
Szkolny korytarz. Gwar, hałas. Uczniowie wyciągają komórki. Oglądają, dzwonią, pokazują kolegom. Część młodych wchodzi do sali. Zostawia plecaki. - I kiedy wracam po przerwie, widzę że telefonu już nie ma - opowiada Julia Żurakowska, jedna z aktorek, uczennica trzeciej klasy gimnazjum. - Kto jest złodziejem, tego na filmie nie widać. Bo koledze sfilmowaliśmy tylko ręce - śmieją się dwaj inni gimnazjalni aktorzy: Bartek Wawrzyczek i Arkadiusz Nowicki.
Druga historia opowiedziana w filmie jest bardziej sensacyjna. - Przed szkołą bije się dwóch chłopaków - tłumaczy Ewa Hatała, która też wystąpiła w filmie.
Scenariusz napisali nauczyciele. - Chcieliśmy pokazać, jak uczymy młodych zapobiegać kradzieżom czy bójkom. Zwłaszcza, że nasza szkoła znajduje się na osiedlu Wieniawa, gdzie często dochodzi do takich zdarzeń- wyjaśnia Marek Krukowski, dyrektor gimnazjum.
- Konsultowaliśmy się z psychologiem, policjantami - dodaje Teresa Woszczek, polonistka i współautorka scenariusza. -Nie chcieliśmy filmem straszyć. Obawialiśmy się także, by niektórym scenami nie stworzyć promocji agresji. Dlatego z niektórych ujęć musieliśmy zrezygnować, niektóre ograniczyć.
Film otrzymał tytuł "Jeśli nadejdzie przemoc”. Wysłano go do MSWiA w ramach realizowanego przez ten resort programu profilaktycznego. Gimnazjalna produkcja tak przypadła do gustu w MSWiA, że szkoła została zaproszona na spotkanie w ministerstwie. Wezmą w nim udział samorządy i dyrektorzy szkół z całej Polski. Tematem będą sposoby zapobiegania przemocy.
- Film lubelskich gimnazjalistów, to świetny pomysł - mówi Magdalena Otłowska z MSWiA. - Dlatego chcemy, żeby zobaczyli go inni i uznali go jako dobrą, szkolną praktykę.