Po apelu mediów, m.in. "Dziennika Wschodniego" udało się znaleźć 420 uczniów z naszego regionu, którym marszałek województwa ufunduje roczne stypendia. Choć jeszcze na tydzień przed końcem przyjmowania zgłoszeń chętnych było jak na lekarstwo.
Konkurs ruszył pod koniec czerwca. Ale, jak pisał tydzień temu "Dziennik Wschodni" po miesiącu wpłynęło zaledwie 180 zgłoszeń. To zaskakujące, bo wskazany w warunkach próg finansowy jest wysoki, jak na nasze warunki. Dla przykładu przy stypendiach na lubelskich uczelniach próg, którego nie można przekroczyć, zwykle wynosi kilkaset zł na członka rodziny.
Problemem mogła się za to okazać średnia. Ilu jest w naszym regionie gimnazjalistów i licealistów, którzy mają co najmniej 5,25? Tego nie wiedział ani Urząd Marszałkowski, ani kuratorium. – To dosyć wysoki próg. Myślę jednak, że znalezienie 400 uczniów z taką średnią jest realne – mówił na naszych łamach Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty.
Miał rację. Termin przyjmowania zgłoszeń minął 17 sierpnia. – W tej chwili już wiadomo, że limit 420 osób uda się wypełnić – mówi Beata Górka, rzeczniczka marszałka.
– Wpłynęło ponad 460 zgłoszeń – wylicza Górka. – Teraz będziemy je weryfikowali. Może się jeszcze okazać, że część z nich to zgłoszenia podwójne – od tej samej osoby. Część uczniów uzupełniała dokumenty, co mogło zostać potraktowane jako oddzielne zgłoszenie. Ale myślę, że to kwestia co najwyżej kilku osób. 420 osób, które dostaną stypendium, na pewno uda się zebrać.
Pierwsze pieniądze trafią do nich we wrześniu.