Krzysztof W. długo nie wsiądzie za kierownicę. Podczas dzisiejszej obławy ITD wpadł na jeździe po pijaku. Wiózł 30 pasażerów i wydmuchał 1,3 promila.
- Kompleksowo kontrolujemy wszystkie busy na trasie Lubartów - Lublin. Przyglądamy się, czy pojazdu nie wiozą zbyt dużo pasażerów - mówi inspektor Radosław Grytczuk z Wojewódzkiego Inspektoratu Transporty Drogowego.
- Inspektorzy w cywilnym aucie sprawdzają, czy busy zatrzymują się na wyznaczonych przystankach, czy też w innych miejscach - dodaje.
- Poszłam na rękę pasażerowi i zatrzymałam się przy podwójnej ciągłej, poza przystankiem. Chłop wygodne wysiadła, ja mam kłopoty - mówi pani kierowca, która od roku ma prawo jazdy, a od dwóch miesięcy jeździ busem.
- Pani otrzymała 100 złotych mandatu. Wszczęliśmy także postępowanie administracyjne w celu nałożenia na przewoźnika kary 3000 złotych za wysadzanie pasażera poza przystankiem - mówi inspektor Andrzej Czyżewski.
- "Przeładowanie” i przystanki, to główne grzechy na tej trasie - dodaje inspektor Michał Radzikowski.
Kontrole nie cieszyły także pasażerów. - Niech to robią w południe, a nie jak ludzie jadą do pracy. Na pewno się spóźnię. I co, szef mi uwierzy, że ITD kontrolowała autobus - mówi zirytowany podróżny.
Największym przegranym okazał się Krzysztof W. - Pan miał 1,3 promila w wydychanym powietrzu. Jazdę zaczął w Lubartowie, zakończył na Spółdzielczości Pracy w Lublinie. Wiózł 30 osób.
- Jedna z pasażerek powiedziała, że "on tak zawsze". Ale to już koniec. Kierowcą zajęła się już policja - mówi inspektor Maciej Bielecki, który wykrył pijanego szofera.
- Nie będę ukrywał, wypiłem wczoraj kilka piwek. No i wyskoczyło - tłumaczył się Krzysztof W., który do Lubartowa wrócił już jako pasażer busa.