UMCS wysłał do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego komplet dokumentów w sprawie remontu zaniedbanego budynku przy ul. Narutowicza. Teraz od resortu zależy, czy i kiedy znajdą się pieniądze na przebudowę.
Problem w tym, że uczelnie nie dostały jeszcze pieniędzy, o które wnioskowały do resortu w ub. roku. – To może oznaczać, że decyzja o funduszach na ten rok też się przeciągnie. A same pieniądze na remont siedziby Wydziału Psychologii i Pedagogiki, jeśli decyzja ministerstwa będzie pozytywna, wpłyną do nas dopiero w przyszłym roku – słyszymy w administracji UMCS.
Studenci narzekają na słabe warunki studiowania w zabytkowej kamienicy. – Ludzie przejeżdżający ul. Narutowicza widzą tylko zniszczony budynek. My musimy w nim spędzać po kilkadziesiąt godzin tygodniowo – mówi nam jedna ze studentek. –Zniszczone wnętrza, nieszczelne okna, grzyb na ścianach – dodaje inna
Pieniądze z ministerstwa są jedynym ratunkiem, bo uniwersytetu nie stać na wyłożenie kilku milionów zł na remont (jego koszt to ok. 4,5 mln zł). – Remont ma zostać w całości sfinansowany z dotacji z ministerstwa – podkreśla Anna Guzowska.
Miały się znaleźć w tym roku – w setną rocznicę przyznania patronce lubelskiego uniwersytetu Nagrody Nobla. Polski Sejm ustanowił ten rok Rokiem Marii Curie-Skłodowskiej. UMCS szykuje z tej okazji cały ciąg wydarzeń związanych ze Skłodowską. A rektor uczelni zadeklarował w lutym na naszych łamach, że w tym roku gmach przy ul. Narutowicza zostanie wyremontowany.
Wcześniej uczelnia ogłosiła przetarg na opracowanie projektu przebudowy. Wygrała firma z Krakowa, która w kwietniu ma dostarczyć gotową dokumentację. Potem można zaczynać prace. O ile ministerstwa da na nie pieniądze.