Zaledwie 14,5 proc. zaplanowanej na ten rok kwoty ściągnął z unijnych funduszy lubelski magistrat. To dane za trzy kwartały tego roku. – Spokojnie, pieniądze jeszcze do nas trafią – zapewnia Ratusz.
Dochody własne magistrat zdołał zrealizować w blisko 72 proc., wydatki majątkowe na zadania własne miasta (m.in. inwestycje) sięgnęły 53 proc. Gorzej, jeśli chodzi o pozyskanie dotacji ze środków europejskich. Do końca września magistrat zdobył zaledwie 14,5 proc. zaplanowanej kwoty.
Dlaczego tak mało? – Mamy kilka projektów, za które refundacja powinna wpłynąć do nas do końca roku – mówi Bernadeta Krzysztofik, zastępca dyrektora Wydziału Funduszu Europejskiego w lubelskim magistracie.
Zasada przy unijnych funduszach jest przeważnie taka: najpierw trzeba podpisać umowę na dofinansowanie, później zabrać się za roboty i dopiero wtedy czekać na dotację.
Do tej pory magistrat ściągnął m.in. pieniądze za wykonaną dość dawno przebudowę ul. Gnieźnieńskiej i budowę sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 48. Kasę miasta zasiliły też dotacje za budowę tzw. schetynówek, czyli ul. Bursaki i Rapackiego oraz Mełgiewskiej. Mamy też część pieniędzy na ul. Krańcową.
– Są też zadania, na które dofinansowanie otrzymamy dopiero w roku przyszłym – mówi Krzysztofik i dodaje, że w tym przypadku winne są opóźnienia w ogłaszaniu konkursów na unijne dotacje.
Przez te opóźnienia samorządy starające się o pieniądze, w tym lubelski magistrat, nie mogą składać wniosków o pieniądze.
Z opóźnieniem ogłoszony został m.in. konkurs na podział pieniędzy, z których Ratusz chce sfinansować m.in. budowę ścieżek rowerowych, zbudować sieć światłowodową i wspomóc rozbudowę sali gimnastycznej i krytej pływalni przy Szkole Podstawowej nr 23 przy Podzamczu, a także budowę nowego domu kultury przy Judyma.
Do grudnia może się za to odwlec ogłoszenie konkursu, do którego miasto ma zgłosić przebudowę ul. 3 Maja, ul. Narutowicza wraz z ulicami przyległymi i remont Szkoły Muzycznej.
Ogółem, Ratusz ma pozyskać w tym roku blisko 40 mln unijnych dotacji. Jakiej części tej kwoty nie uda się zdobyć – tego urzędnicy nie wiedzą.