Dokładnie 64 lata temu uruchomiono w Lublinie pierwszą linię trolejbusową.
Pierwsza linia miała numer 15 i biegła od Dworca Głównego PKP w rejon Al. Racławickich, a dokładnie do ul. Nowotki, czyli dzisiejszej ul. Radziszewskiego. Uruchomienie linii nastąpiło 21 lipca 1953 r. Po mieście kursowały radzieckie wozy JaTB-2 rocznik 1937, które oddała nam Warszawa obdarowana nimi przez Moskwę, gdzie kursowały tuż po wyprodukowaniu. Były bardzo zawodne. W tym samym roku uruchomiono też drugą linię, kursującą z ul. Nowotki do pętli znajdującej się przy skrzyżowaniu ul. Kunickiego z ul. Mickiewicza.
Co ciekawe, wprowadzenie komunikacji trolejbusowej proponowano Lublinowi jeszcze przed II wojną światową. Ofertę budowy „tramwaju bezszynowego” złożyła władzom miasta firma Austro-Daimler z Genewy. Urzędnicy popukali się w głowę, projekt trafił do kosza, a i tak jego powodzenie stałoby pod znakiem zapytania, bo elektrownia z prawdziwego zdarzenia została uruchomiona w Lublinie dopiero w 1928 r. Mieściła się przy Garbarskiej. Ostatecznie pierwszym polskim miastem, które zdecydowało się na trolejbusy był Poznań, który uruchomił taką linię w 1930 r.
Dziś mamy w Lublinie 110 trolejbusów. Zdecydowanie różnią się od tych sprzed dziesięcioleci. Spora część posiada klimatyzację, wiele z nich umie radzić sobie w razie awarii sieci trakcyjnej. A przypadki, gdy trolejbus „gubi pałąki” zdarzają się już o wiele rzadziej, niż przed laty.
W Lublinie rozwija się też sieć trolejbusowa. W ostatnich latach pojawiła się na najważniejszych arteriach Czubów, dotarła na Felin, a w wakacje gotowy ma być kolejny odcinek biegnący przez ul. Jana Pawła II od ul. Granitowej do al. Kraśnickiej i dalej do pętli na Węglinie. Za dwa lata sieć trakcyjna ma być przedłużona od pętli przy ul. Chodźki na Czechów, do nowej pętli planowanej na ul. Choiny tuż przy granicy z gminą Niemce.