Pracownica Urzędu Marszałkowskiego i działaczka PSL nie uchodzi za szczególnie przepracowaną. Wczoraj podpisała awansem listę obecności na dziś. Nie ma nawet własnego biurka.
Po dojściu do władzy koalicji PO-PiS Ćwirta znalazła się na czarnej liście urzędników do zwolnienia i poszła na urlop zdrowotny. Kiedy do urzędu wrócił PSL, została oddelegowana do pracy w kancelarii marszałka. Potem zasiadła w fotelu zastępcy dyrektora Departamentu Promocji i Turystyki. Jednak w kwietniu br. zastąpił ją Artur Habza, urzędnik cieszący się zaufaniem marszałka Krzysztofa Hetmana (PSL).
Teraz była wicedyrektor ma stanowisko "głównego specjalisty ds. turystyki”. Z urzędowego Biuletynu Informacji Publicznej wynika, że urzęduje w pokoju nr 712. To sekretariat, przez który wchodzi się do pokoju dyrektora departamentu i jego zastępcy. Telefon do Ćwirty jest taki sam, jak do sekretariatu.
– Sprawdźcie, jak pracuje pani Ćwirta: wypije kawę, poplotkuje, często wcześniej wychodzi z urzędu. Jednym słowem – nie przemęcza się. Odechciewa się pracować, jak się na to patrzy – napisał do nas Czytelnik.
Być może brak własnego biurka powoduje, że Ćwirtę trudno zastać w pracy. Wczoraj tuż przed godz. 15 (urząd pracuje do 15.30 ) nie było jej tam. Pani w sekretariacie nie potrafiła powiedzieć, o której wyszła.
– Może ok. godz. 13 – zastanawiała się głośno.
Rzuciliśmy okiem na listę obecności i faktycznie, była pani dyrektor podpisała się już za piątek.
– To musiała być pomyłka, takie rzeczy się zdarzają. Ja to szybko wyłapuję, bo na koniec dnia sprawdzam listę obecności – tłumaczy Piotr Franaszek, dyrektor Departamentu Promocji i Turystyki w UM, bezpośredni przełożony Ćwirty.
Dodaje, że departament czeka na nowe pomieszczenia, więc Ćwirta korzysta z sali konferencyjnej lub stanowisk urzędników, którzy mają wolne.
– Jedni pracownicy są lepsi, drudzy gorsi. Pani Ćwirta jest np. dobra w organizacji konferencji – ocenia. Według dyrektora, podpis urzędniczki na piątkowej liście obecności został skreślony, a dziś zostanie poproszona o wyjaśnienia.
– To bardzo zła sytuacja, absolutnie nie powinna się zdarzyć, nie wiedziałem o niej. Poproszę o wyjaśnienia dyrektora – zapowiada wicemarszałek Krzysztof Grabczuk, któremu podlega wojewódzka promocja. Odpowiedzialny za sprawy pracownicze sekretarz województwa jest na urlopie.
Beata Górka, rzecznik prasowy marszałka, mówi, że za pracę Ćwirty odpowiada jej przełożony. Jeśli urzędniczka narusza regulamin pracy, to musi się liczyć z konsekwencjami.
Nie dodzwoniliśmy się wczoraj na telefon komórkowy Ćwirty. Nie odpisała też na SMS-a z prośbą o kontakt.