Grupa mieszkańców przekopała rozjeżdżany przez kierowców miejski trawnik i posadziła na nim drzewka. – Za małe, za dużo, za blisko siebie – ocenia Urząd Miasta. Mimo to zapewnia, że jest otwarty na takie oddolne akcje.
„Miejska Partyzantka Ogrodnicza” wzięła na celownik nieduży trawnik przy ul. Herberta, zmieniony w klepisko przez kierowców, którzy parkowali tu swoje samochody. Dodajmy, że było to nielegalne parkowanie, stwarzające zagrożenie dla pieszych, bo trawnik znajduje się przy samym przejściu przez ruchliwą jezdnię.
„Partyzanci” usunęli gruz oraz śmieci, przekopali grunt i posadzili rośliny wykopane z innej części dzielnicy. – Z terenów po działkach, gdzie planowane jest przedłużenie ul. Smoluchowskiego – tłumaczy Paweł Małkowski, mieszkaniec Lublina. – Posadzone zostały dwa jesiony, drzewo owocowe i derenie czerwone. Rośliny zostały solidnie podlane i zabezpieczone.
Przechodnie z sympatią podeszli do oddolnej akcji. – Z pobliskiego bloku przyszła pani z dodatkową wodą i obiecała dbać o nasadzenia – dodaje Małkowski, którego zdaniem należy zmieniać zdegradowane tereny na zieleńce. – Chcemy zachęcić lublinian do takich działań a urzędników do wspomagania oddolnych inicjatyw społecznych.
Urzędnicy zapewniają, że mogą wspomagać takie akcje, o ile zostaną im wcześniej zgłoszone. – Jesteśmy otwarci na wykonywanie nasadzeń w miejscach wskazywanych przez samych mieszkańców, po uprzednim sprawdzeniu czy jest to możliwe – stwierdza Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. Dodaje, że czasem na przeszkodzie może stanąć fakt, że działka jest prywatna, a czasem sadzenie drzewa uniemożliwiają podziemne instalacje i w niektórych miejscach właściwsze są krzewy.
Sadzenie drzew przy Herberta nie było zgłoszone urzędowi. – W naszej ocenie wykonano je niezgodnie ze sztuką ogrodniczą. Jedno z drzew zostało posadzone w pobliżu sieci wodociągowej – komentuje Głazik. – Nie zachowano również odpowiedniej odległości drzew względem siebie, są posadzone zbyt blisko, co w przyszłości ograniczy lub zaburzy ich rozwój.
Urzędnicy twierdzą też, że przy Herberta użyto za dużo drzewek. – Naszym zdaniem na wskazanym terenie powinno zostać posadzone tylko jedno – przekazuje Głazik. Podpowiada, że należy używać grubszych drzewek, mających nie mniej niż 14 cm obwodu pnia (mierzonego metr nad ziemią), zaś elementy zabezpieczające powinny być drewnianymi palami. – Metalowe słupki, ze względu na to, że są niebezpieczne dla użytkowników chodnika, zostaną usunięte.
Jeżeli ktoś chciałby posadzić drzewka na miejskim terenie, uzgadniając to uprzednio z urzędnikami, najwłaściwszy do takich rozmów jest Wydział Zieleni i Gospodarki Komunalnej (tel. 81 466 31 00).