W ambulatorium szpitalne zamieniła się dziś Sala Kolumnowa Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, a urzędnicy w honorowych dawców krwi.
Badania lekarskie wojewody wypadły pomyślnie. Ciśnienie, jak z książki: 130/90. - Trochę bolało - uśmiechnął się blado po wkłuciu pielęgniarki.
I zapowiedział, że akcja oddawania krwi w urzędzie wejdzie w kalendarz, bo jest po prostu potrzebna. Krzysztof Gałaszkiewicz z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli myśli podobnie: - Koleżanka mojej córki powiedziała, że krew od nieznajomego uratowała jej życie. Mam nadzieję, że moja też komuś pomoże.
Jacy pacjenci dostaną krew wojewody oraz pozostałych urzędników, tego nie wie nikt. Ale wiadomo, że woreczki z pobraną wczoraj krwią będą przechowywane w centrum krwiodawstwa w Lublinie, w którym zaopatrują się lubelskie szpitale.
Jutro, od godz. 9.30. w hali sportowej Akademii Medycznej przy ul. Chodźki krew mogą oddawać studenci. Pojutrze w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w starym budynku, w sali nr 142. Trzeba ze sobą zabrać dowód osobisty, być po śniadaniu i cieszyć się dobrym stanem zdrowia. (STEP)