To, co na pierwszy rzut oka wyglądało na skorodowany arsenał z drugiej wojny światowej, okazało się niemal sprawnym sprzętem bojowym.
Na wierzchu leżały częściowo skorodowane elementy broni. Wszystko trafiło do oceny przez biegłych z dziedziny broni i materiałów wybuchowych. Sporządzona przez nich lista tego co było w bagażniku robi wrażenie.
Kierowca opla, 32-letni Volodymir N., wiózł m.in. kilkadziesiąt karabinów maszynowych, dwa karabiny przeciwlotnicze, z których jeden był gotowy do użycia po zamontowaniu zamka, wyrzutnię rakietową, u której brakowało tylko mechanizmu spustowego. Miał też części do moździerza, taśmy do karabinów. Było tam też fabrycznie nowe urządzenie służące do wyrabiania nabojów karabinowych.
(er)