Najbardziej poszukiwany jest „orzech” z kopalni Mysłowice. W ubiegłym roku tona takiego węgla kosztowała ok. 900 zł, dziś 1040 zł.
– Dziennie mamy 3-4 kursy z węglem. Przez rokiem, o tej samej porze, mieliśmy od 10 do 15 wyjazdów. Teraz telefony się urywają, ludzie zapisują się na listy kolejkowe po śląski węgiel – mówi pracownik składu opału „Mitura” w Lublinie. – Pytamy dostawców ze Śląska, dlaczego nie ma węgla. Nikt jednak nie zna przyczyn.