Lublinowi przybędzie nie lada atrakcja. W Muzeum Wsi Lubelskiej zostanie zrekonstruowane przedwojenne prowincjonalne miasteczko. Wreszcie są na to pieniądze.
Idea rekonstrukcji miasteczka, jakich niegdyś były tysiące w Europie Środkowej powstała 40 lat temu. Jednak zawsze brakowało pieniędzy na rozpoczęcie budowy. Teraz jest zagwarantowanych 7,5 mln zł z RPO na pierwszy etap budowy (w sumie pochłonie ona 13 mln zł), czeka gotowa dokumentacja projektowa i pozwolenia na budowę.
Miasteczko rozłoży się na dwóch hektarach. Wokół Rynku stanie 46 budynków. Zwiedzający zajrzą do warsztatów, sklepików, kościoła, remizy, restauracji, a nawet do aresztu. Odtworzone zostaną realia z lat 30. ubiegłego wieku. Pierwszym elementem miasteczka będzie istniejący już zespół sakralny rzymskokatolicki z XVII-wiecznym drewnianym kościółkiem z Matczyna, dzwonnicą, plebanią i spichlerzem. Pozostałe obiekty pochodzą m.in. z Sierakowa, Samoklęsk, Kamionki, Tyszowiec, Dubienki i Bełżyc.
Kseniak zapewnia, że w Europie nie ma dziś drugiej ekspozycji zrobionej z takim rozmachem. Jednak to dopiero początek długiej drogi.
– Pierwszy etap to mniej niż jedna trzecia całego projektu. Cieszymy się i z tego, bo do tej pory miasteczko przegrywało walkę o dotacje – mówi Łukasz Konopa z Muzeum Wsi Lubelskiej.
W dotychczasowych staraniach o unijne pieniądze lubelskiemu skansenowi rzeczywiście brakowało szczęścia. Z programu Infrastruktura i Środowisko walczył o prawie 30 mln zł. Projekt odpadł po ocenie merytorycznej. Uzbierał 37 punktów na 65 możliwych.